11 maja 2010

Treekin, drugi drewniak.

Powoli kończę już moje drewniaki. Dużo to ich nie było - więcej jak trzech chyba i tak nie wystawię, bo robię je do specyficznych rozpisek na małe punkty, ale podoba mi się ta jednostka, więc czego by nie mówiono o jej grywalności bądź jej braku, to i tak mój mały oddzialik sobie zostawię. Szybciej zresztą idzie zrobienie treekinów, niż jakiegokolwiek innego speciala do tej armii. Co nie znaczy, że nie planuję... Na razie treekiny, potem pomaluję driady. A potem - zobaczy się. W sumie przydałoby się mieć w armii Leśnych Elfów jakiekolwiek elfy... nie odbiegając jednak od tematu: drugi drewniak pragnie się przedstawić.

Jego poza jest dość śmieszna - wygląda, jakby chciał objąć wroga i mocno przytulić. Wynika to z tego, że tylko jedno z jego ramion jest z drutu. Drugie stworzyła sama natura, wyrastające akurat w tym miejscu z pnia. Właściwie bardzo to nie odbiega od reszty, może trochę grubością. Poza tym - leśny duszek, część od driadek, odcięta i przyczepiona do treekina jako łapa. Tak, wiem - duszek przechylony w dół trochę "pozdrawia fizyków", ale w sumie może być, bo trzyma się łapkami mocno i raczej nie spadnie. Kolorystyka podobna, jak w przypadku pierwszego treekina - może trochę kora wyszła bledsza, niż przy poprzednim, choć w kolorach żadnych rewolucji nie dokonywałam. Zdjęcia wyszły takie dosyć średnie, ale będą lepsze, gdy skończę cały oddział.

Ogólnie jestem całkiem zadowolona, myślę że oddział takich trzech będzie się prezentował całkiem klimatycznie. Może faktycznie, kiedy zbiorę już większą armię, będą raczej rzadkością w rozpiskach, zwłaszcza jak uda mi się skompletować tancerzy i wild ridersów, ale zbieranie armii to dla mnie przede wszystkim zbieranie dla samego malowania i kolekcjonowania. A skoro kolekcjonowanie, to i z każdego rodzaju trzeba mieć jakiś oddział w pogotowiu.

A oto już drugi z potomków Babci Wierzby:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz