2 stycznia 2015

Figurkowy Karnawał Blogowy, edycja V - Niedokończone opowieści...

W tym miesiącu za sprawą decyzji, którą podjął Maniex, wypadło na nas z prowadzeniem Figurkowego Karnawału Blogowego - inicjatywy zapoczątkowanej przez Inkuba, która - jak już pisałam w podsumowaniu roku 2014 - bardzo fajnie rozruszała interakcje między blogami i blogerami figurkowymi. Przyznam szczerze, mieliśmy mały problem z wymyśleniem tematu, choć ten, który wybraliśmy ostatecznie, cały czas jakoś siedział mi "z tyłu głowy". Niby dopiero cztery edycje za nami, ale poruszono już takie fundamentalne kwestie jak: bitewne początki na blogu Inkuba, ulubiony model na blogu Ancestora, warsztat na blogu Quidamcorvusa, motywacja na blogu Maniexa... tak głupio wyskakiwać z czymś bardziej błahym, jest presja, by temat był w jakiś sposób rozwijający, a jednocześnie dość szeroki, nadający się dla każdego z naszej figurkowej blogosfery. Dlatego w końcu zdecydowaliśmy się na "Niedokończone opowieści".



Spieszę wyjaśnić dokładniej, choć wydaje mi się, że nie ma tu większych niejasności: chodzi o wszystkie ambitne projekty, które mamy w głowie, może częściowo w warsztacie albo w głębi szafy, takie, które pozostały tylko w sferze planów, ale i takie, które próbowaliśmy zrealizować i ponieśliśmy klęskę (mój będzie z tego właśnie rodzaju). Wszystko to, co jeszcze się nie udało, sprawia trudności lub było zbyt szalone, by mogło zostać zrealizowane ;) Mam nadzieję, że to na tyle szeroki temat, iż każdy znajdzie tu coś dla siebie, bo mieszczą się w tym wszystkie rodzaje bitewnej twórczości - makiety, figurki, dioramy, zasady i cokolwiek jeszcze sobie wymyślicie. Nie chodzi o to, byśmy się dołowali niezrealizowanymi sprawami - raczej o to, by te projekty odkurzyć i może odnaleźć motywację do ich skończenia? Dla mnie ten temat wyrasta bardzo z poprzedniego i liczę, że "wspomnień czar" przyniesie nowe siły do przynajmniej ponownego przemyślenia projektów. Zapraszamy do dzielenia się swoimi przemyśleniami - fotki mile widziane, choć niewymagane bezwzględnie.

Słowem wstępu do mojego wpisu - nie będę pisała o Karak Zorn ;) A to dlatego, że projekt ten wciąż żyje. Ma specyficzny tryb życia - czasem zapada w sen zimowy, czasem żyje intensywniej niż wszystkie inne projekty razem wzięte. Właściwie przeszkód do ukończenia go nie ma, ot, czasem jest więcej czasu, czasem mniej, ale powoli idzie do przodu. Ja zajmę się dziś rzeczami ewidentnie porzuconymi i to dawno. Były wielkie plany i ambicje, a jak wyszło? Lepiej nie mówić ;) 

Pomysł nr 1 - diorama, a właściwie makieto-diorama (figurki miały być wyjmowalne, w wersji makietowej zastępowane jakimiś sprzętami codziennego użytku) karczmy. Takiej karczmy o wątpliwej reputacji z paniami o odmiennej orientacji moralnej... Pomysł wraca do mnie co jakiś czas, zwłaszcza gdy myślę o adaptacji scenariusza "Last Orders!" z BtB do Mordheim, bo ten scenariusz to mordobicie w karczmie, bardzo wesołe i przez wielu lubiane. Przydałaby się ładna karczma do własnego Mordheim, a właściwie czemu nie zrobić niektórych jej elementów ruchomych? No właśnie. Dziś myślę o tym bardziej jako o makiecie, wtedy widziałam to bardziej jako dioramę, z typową dla dioram kompozycją. Jestem pewna, że zaczęłam tworzyć część makietową - nie zrobiłam dużo, ale coś zrobiłam. Niestety nigdzie jej nie znalazłam :( O ile pamiętam, były ściany wycięte z pianki z porytymi cegłami, nie wiem, czy już sklejone na podstawce... szkoda, że tego nie ma, choć raczej do skończenia projektu bym tego dziś nie wykorzystała, bo moje porażki makietowe zawsze były spektakularne ;)

A teraz o modelach. Wygrzebałam je, więc będą foty ;) Zdjęcia robiłam dziś, przy lampie ze światłem dziennym, więc mogą momentami nie być idealne, ale obrobiłam najlepiej, jak mogłam. W tamtych czasach (2007 albo 2008 rok, o ile pamiętam) napisałam kompletnie "dla jaj" zasady do bandy kurtyzan z Mordheim ;) Nawet zakupiłam kilka figurek... głównie reaperowski Townsfolk, czyli modele bardzo fajne, obecnie chyba tanie jak barszcz, bo robione w żywicy, kiedyś były z metalu. Pierwsze trzy panie (ta pośrodku miała być burdelmamą) zostały pomalowane jak na tamte czasy porządnie. Mają jedynie tragiczne podstawki. Nie umiałam im urżnąć tej metalowej podstawy, więc ją obudowałam bezmyślnie drewnem, wyglądają, jakby spacerowały po tartaku ;) I zmarnowałam podstawkę 40x40 na zrobienie tego stołu, jakbym nie mogła zrobić go inaczej... było się noobem ;) Sam stół ze slotem na tancerkę to akurat fajny pomysł, w wersji makietowej miało tam być wetknięte jakieś jadło i trunki. Pozostałe dwie panie to tancerki, też z Reapera, ale nie pamiętam, jakie to dokładnie modele. Jedna czarna, druga też miała mieć bardziej egzotyczny kolor skóry. Jak widać, ledwie musnęłam je farbą i już tak zostały. Z takimi samymi tragicznymi podstawkami i jeszcze w czarnym podkładzie...


A oto dwóch klientów karczmy. Tomek śmiał się z tych modeli, więc poczułam się w obowiązku przypomnieć mu, że to także jego porażka ;) bo złożone są z odlanych części z milicji. Były to jedne z pierwszych odlewów Tomka, z epidianu, miały masę niedolewek, ale z takiego materiału trudno się dziwić... cud, że mi (wtedy jeszcze) narzeczonego na śmierć nie zasmrodziło ;). Moje "konwersje" i malowanie bynajmniej im jednak nie pomogły. Tak żałosnych figurek nigdy wcześniej ani nigdy później nie popełniłam ;) Chyba wyszłam z założenia, że skoro to makieto-diorama, to liczy się całość, a nie części składowe, a klienci mieli być wyłącznie elementem karczmy, nie tworzyłam ich do żadnej bandy, więc obniżyłam standardy. Innymi słowy, pomalowałam ich kompletnie na odwal. I żeby było jasne - wiem, że wielu początkujących graczy podobnie maluje, absolutnie się z nich nie śmieję, ale oni robią najlepiej jak umieją (jest to etap w rozwoju), a ja wtedy po prostu haniebnie olałam sprawę. I dlatego właśnie klienci karczmy są określeni mianem "żałosnych". Dziś zwyczajnie zmontowałabym nowych, bo tu nie ma co ratować ;) Można się śmiać:


A taka kompozycja końcowa zmieściła mi się w kadrze ;) Na planowanej makieto-dioramie byłoby to oczywiście dużo bardziej rozstrzelone, klientów byłoby więcej itd., ale centralną część stanowiłby ten stół z tańczącą panią i gapie wokół. Taki pomysł był wtedy. Teraz na nowo myślę nad tą karczmą, ale w nieco innym stylu. To jednak byłaby karczma, nie burdel (przynajmniej oficjalnie). Tancerki owszem, znalazłyby się, ale w odpowiedniej części. Wśród klientów byliby za to przedstawiciele różnych ras, ogr wykidajło i inne wynalazki ze scenariusza "Last Orders!". Oho, i chyba osiągnęłam w tym momencie cel tej edycji FKB - im więcej o tym piszę, tym większą mam ochotę odnowić ten projekt - pomalować figurki raz jeszcze, zmontować wszystko od zera. Po kilku latach mam szansę wreszcie temu podołać, bo wtedy, w początkach hobby, umiejętności były zdecydowanie poniżej poziomu samego pomysłu... trzymajcie kciuki, by kiedyś się udało ;)


Bardzo krótko o drugim projekcie... to właściwie nie było nic wielkiego. Mała dioramka z fragmentem cmentarza, którego centralną figurę stanowiłby gargulec, pod wpływem czarów nekromantki zmieniający się z postaci kamienia w żywą istotę. Wymyśliłam to dość dawno, ale chyba już po ślubie. Sama "makietowa" część nigdy nie powstała, o ile dobrze pamiętam. Chociaż coś mi świta, że chyba się do niej zabierałam... Gargulec jest natomiast niedokończony, tzn. kamienna jego część. Skończenie go to żadna filozofia, po prostu zawsze mam coś ważniejszego. Druga sprawa to nekromantka. Śliczna figurka z Reapera, którą chciałam pomalować tak pięknie, że w rezultacie nigdy tego nie zrobiłam ;) Natrudziłam się swego czasu nad jej skórą i częścią szat, zaczęłam metaliki. Z tych efektów jestem całkowicie zadowolona (no, może ciut poprawiłabym twarz), ale figurka nadal leży w fazie WIP. Ten projekt niby jest zdecydowanie bliższy ukończenia niż poprzedni, bo też poziom malowania jest taki, że nie musiałabym rozpuszczać figurek. Z drugiej strony jakoś mniej mnie do niego ciągnie, więc tak naprawdę nie wiadomo, kiedy doczeka się dokończenia. Ale i tak cieszę się, że go odkopałam. A oto wspomniane figurki:


Mam nadzieję, że temat się Wam spodoba i że jakoś się w nim odnajdziecie. Jeszcze raz zapraszamy każdego do udziału - i tych, którzy brali udział w poprzednich edycjach FKB, i nowicjuszy. Zgodnie z zasadami, linki do swoich wpisów umieszczajcie tu w komentarzach. A w razie niejasności - pytajcie. I cóż tu jeszcze napisać... do boju, panowie i panie! 

19 komentarzy:

  1. Wow, bardzo ciekawy temat :-) Podoba mi się! Twoje odgrzebane projekty też. Kurtyzany jak żywe! Rewelacja! Taka karczma to by było coś. Ja też mam w planach coś w ten deseń zainspirowany waszą karczmą do SDKu. Pijaki dość urokliwe, a gargulec przeboski. Zdecydowanie wart jest skończenia :-) W weekend postaram się odgrzebać swoje trupy z szafy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super temat i baaaardzo klimatyczne projekty. Urzekły mnie te panny wątpliwej konduity:) Znakomity początek nowej edycji:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacja. Jeśli na poważnie wrócisz do projektu karczmy ze slotami na modele i elementami które później można w te sloty wpakować to napisz do mnie. Mam kilka pomysłów i chętnie pomogę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe projekty, mam nadzieję że je skończysz. A temat dobry, mam już pomysł na swój wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomysł jest super. Pozwolicie, że tym razem ja zacznę ;)
    http://psbwar.blogspot.com/2015/01/figukrowy-karnawa-blogowy-edycja-5.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny pomysł na dioramę. :)
    To mój pierwszy udział w FKB ->
    http://warhammerfantastybattle.blogspot.com/2015/01/figurkowy-karnawa-blogowy.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Połowa miesiąca, najwyższa pora dołączyć do 5 edycji FKB:

    http://quidamcorvus.blogspot.com/2015/01/figurkowy-karnawa-blogowy-edycja-5.html

    OdpowiedzUsuń
  8. To ja nieśmiało zadebiutuję w FKB...

    http://paintsofwar.blogspot.com/2015/01/figurkowy-karnawa-blogowy-niedokonczone.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Obecny! :-) http://maniexite.blogspot.com/2015/01/figurkowy-karnawa-blogowy-v.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze ja, Ogłaszam powrót do malowania i przyłączam się do karnawału :)
    http://koyoth.blogspot.com/2015/01/figurkowy-karnawa-blogowy-v.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Kilka słów ode mnie:

    http://hakostwo.blogspot.com/2015/01/figurkowy-karnawa-blogowy-edycja-v_18.html

    Pozdrawiam,

    Kapitan Hak

    OdpowiedzUsuń
  12. Temat ciekawy, chętnie poczytam kto co tam miał do zrobienia i na czym się "wysypał".
    Zapomniałem się wpisać przy okazji mojego wpisu:
    http://swiatvaladoru.blogspot.de/2015/01/figurkowy-karnawa-blogowy-edycja-5.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję za świetny temat i dołączam do festiwalu :)
    http://gangsofmordheim.blogspot.com/2015/01/figurkowy-karnawa-blogowy-v.html

    OdpowiedzUsuń
  14. I mnie wreszcie się udało. Trwało to ieki, ale jest: http://lotr-and-some-more.blogspot.co.at/2015/01/figurkowy-karnawa-blogowy-niedokonczone.html

    OdpowiedzUsuń
  15. http://zielonyskaven.blogspot.com/2015/01/figurkowy-karnawa-blogowy-vol-5.html

    chyba będę ostatni w tej edycji :P

    OdpowiedzUsuń
  16. http://6mmwargames.blogspot.com/2015/01/figurkowy-karnawa-blogowy-edycja-v.html

    rzutem na taśmę z w sumie mało figurkowym wpisem :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bang i jestem!
    http://blackgromstudio.blogspot.com/2015/01/figurkowy-karnawa-blogowy-niedokonczone.html

    OdpowiedzUsuń
  18. I ja, i ja:)

    http://miniwojna.blogspot.com/2015/02/v-edycja-figurkowego-karnawau-blogowego.html

    OdpowiedzUsuń