Figurki z Talizmana, cz.6. - zdjęcie rodzinne

Już przedwczoraj skończyłam malować żabki, ale wczorajszy dzień był dniem odpoczynku po dość intensywnej robocie, więc tylko zrobiłam zdjęcia. Wprawdzie dzień był dość ciemny i pochmurny, jednak żarówka imitująca światło dzienne sporo dała. Tym samym udało się uzyskać zadowalający efekt i mogę się pochwalić skończoną pracą.

Najwięcej jest oczywiście zdjęć pań, jako że były to figurki najbardziej efektowne. Przedstawiciele "płci brzydkiej" - od tych trochę ładniejszych (filozof) do tych naprawdę paskudnych (troll) - też jednak są wyszczególnieni. Poza tym - żaby. Może mało finezyjne, ale bardzo sympatyczne i do pomalowania w jeden wieczór. Wszystko w miarę w takich kolorach, jak oryginalne rysunki z gry, co zresztą wcale nie było dużym ograniczeniem, przeciwnie - dało nowe możliwości. Malowanie na białym podkładzie także się sprawdziło - kolory są żywsze i jaśniejsze, co może nie do końca pasowało w świecie Warhammera, tu jednak, czemu nie - w końcu figurki mają być bajkowe.

Wyrobiłam się w miarę sprawnie, więc mam nadzieję, że właściciel figurek będzie zadowolony - mi zostaną zdjęcia na pamiątkę. Mimo że trochę narzekałam na te modele, to jednak przyznam, że na efekt końcowy spoglądam z dużą satysfakcją. Całkiem ciekawe doświadczenie z nieznanymi mi dotychczas figurkami do planszówek. Jeśli ktoś ma tę grę, to polecam pomalowanie figurek, bo nie jest to trudne, a na pewno przyjemniej się gra.

Miłego oglądania - jak zwykle w przypadku grupowych fotek: kliknij, aby powiększyć :)