Dzisiejszy wpis na blogu jest uroczysty, żeby nie rzec świąteczny - jest to bowiem coś więcej niż kolejna figurka w kolekcji. Wczoraj, dnia 10.06.2010 Tomek zwany Kapitanem Hakiem dorobił się tytułu magistra na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, otrzymując dwie oceny bardzo dobre za pracę i egzamin, co daje mu również 5 na dyplomie. Z chęci uczczenia faktu, że mój mąż jest tak niespotykanym kujonem... eee... znaczy ambitnym młodym człowiekiem, postanowiłam mu zrobić niespodziankę. Oczywiście, jak to zwykle bywa, figurkowo-modelarską.
Jakiś miesiąc temu wyszła nowa figurka Avatars of War. Oboje bardzo lubimy ich modele, ponieważ rzeźbiarze ci mają podejście dokładnie odwrotne do GW: jakość > ilość. Figurek z AoW nie ma zbyt wiele, lecz te, które są, są doskonałe. Rzecz jasna najbardziej lubimy figurki krasnoludów! Wszystkie, które do tej pory się ukazały, wzbudzają nasz najszczerszy podziw i zachwyt. Lord, który wyszedł w maju, jest figurką wspaniałą. Typowy groźny krasnolud uzbrojony po zęby. Nie mam konta w paypalu, ale gdy tylko pojawił się na Allegro, od razu wiedziałam, co dam Tomkowi w prezencie (swoją drogą, był to mój pierwszy zakup na założonym po kryjomu koncie).
Ponieważ jednak magistrem zostaje się raz w życiu (przynajmniej jeśli kończy się jeden kierunek studiów) to prócz zakupienia figurki postanowiłam ją również pomalować. Jakiś czas temu obiecałam już Tomkowi, że będę malować mu figurki herosów i lordów do armii, więc wszystko było według ustalonego planu. Tomek wiedział tylko, że mam dla niego figurkę i że ją maluję - jaka to figurka i jak maluję, nie miał pojęcia ;)
Lorda pomalowałam dość standardowo - rzecz jasna z większym wysiłkiem niż jakikolwiek model do tej pory, tak, ale kolorystycznie nic nowego. Większość tego krasnoluda stanowi zbroja, więc używałam wielu farb metalicznych, żeby nie używać tylko standardowego "złotopodobnego" i "srebrnego". Podpytałam dokładnie męża co do podstawki (dzięki czemu nauczyłam się robić śnieg, który nie zżółknie jak w przypadku Kislevitów) i koloru włosów owego lorda (miały być rudawe i takie są). Nowością było dla mnie malowanie klejnotów. Jakoś nigdy do tej pory nie było okazji, albo była, ale zmarnowana ;) Przejrzałam trochę tutoriali w sieci i okazało się, że nie jest to wcale trudne. Mam nadzieję, że jak na pierwszy raz jest nieźle.
A oto i nasz dzisiejszy bohater. Miłego oglądania!
Ponieważ jednak magistrem zostaje się raz w życiu (przynajmniej jeśli kończy się jeden kierunek studiów) to prócz zakupienia figurki postanowiłam ją również pomalować. Jakiś czas temu obiecałam już Tomkowi, że będę malować mu figurki herosów i lordów do armii, więc wszystko było według ustalonego planu. Tomek wiedział tylko, że mam dla niego figurkę i że ją maluję - jaka to figurka i jak maluję, nie miał pojęcia ;)
Lorda pomalowałam dość standardowo - rzecz jasna z większym wysiłkiem niż jakikolwiek model do tej pory, tak, ale kolorystycznie nic nowego. Większość tego krasnoluda stanowi zbroja, więc używałam wielu farb metalicznych, żeby nie używać tylko standardowego "złotopodobnego" i "srebrnego". Podpytałam dokładnie męża co do podstawki (dzięki czemu nauczyłam się robić śnieg, który nie zżółknie jak w przypadku Kislevitów) i koloru włosów owego lorda (miały być rudawe i takie są). Nowością było dla mnie malowanie klejnotów. Jakoś nigdy do tej pory nie było okazji, albo była, ale zmarnowana ;) Przejrzałam trochę tutoriali w sieci i okazało się, że nie jest to wcale trudne. Mam nadzieję, że jak na pierwszy raz jest nieźle.
A oto i nasz dzisiejszy bohater. Miłego oglądania!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNiKGIUw9KRJRfxmAbMyQuXCQNBb1zfE8s3T7KlOlq2exKarmLXVYSDSX0DWsfv7pnt_GzCmtAEISoTG_AHfQxG4AIVbexCktejrk8aY2XXklVRaz0g2_zRkdakbdllfyhyphenhyphen86CnaEUENeG/s400/1.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRKbiV4fJ4mWi5x6d-s48wUNt2vPvlb9vnpMyMuwOSgan0N9QgitgOCc96r2pEWQxXP21-1ERfZ9327aoQy-sNSmA1eplHq2UYGv9BAHoJoy8mQFF4HJdlWixf0AFph_QT2pd10WBJnLC8/s400/2.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3BOe1Y-l7Edv7b-DEBP7PS8NFOpd8FEmDmySXJL5vR2m6Wf_ELEO9RpAxtA7XSSO9S3UZ2mIfO3LHANQ4e5GhAfbWto4hhttRgnQhZMtdr0oVBY_Wv-81FVhq4wsA_MCjOj9j1KJBibUt/s400/3b.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEZFvw1l0H9zW11y-HH0NZN2jtfwhvfCtaUfjzI9gQHX1NtOhvft_QZYewZnaTSRPH9fxPZMDn7dw9wJaZpBOYup2fygJR7oqyI01wmmasuITUTFAj_KaSkRV_d_2zVXCFaJ1NllrbJ029/s400/4.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHy_T-RZ0LnY8vgbuny4zPVHIBBegwPl7WOH0CShip7pvWX3nPE-iN9DtDPISWzc5pyCM9UsPl5EHFGwbNJsnYAd236V2BKL2ixeZhuJVxdQoLsB97XSa7qfduF-eb1ZMXxX5EpBhePR-o/s400/5.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpKqsAc6xYjtiJhLA1EjNTLzcgxb8Ayrb_NEXJDOoeAFJ0_Vfwv7FzN8EBT73TOexPmd8ldpIab9OuxGGtQh9KHvoI0dPnnsy_J6Kmf5lC8S5dZMjhzw5HhgMb4BBGeVfYXEBLU2bc5lLx/s400/6.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjl7hjzkVg5SNftmom-tAgpd7aB5CigAQyAxk3lp3qkOrlCnlL4o5ozla8ZzjoXypXIeMkQ9XHR_s5lY_Afwghdkhq3LLbdRua5iwgGqwsq9skUz1doEtbAzQNVkduwV38awlBh8ams5pEr/s400/7b.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFcK3XGOILBz24oMTflae4_1f6ZlEpd45K2t0eKfw2iL78rapQDUcFhMjLc7XqPv4wZtQNQptbugnA9NGbOImT1o_mjdb_4yq4UJQmt74aFamd0RMhbFQuHbPVdFJztlRk9GHfD_tCCmMU/s400/8.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVbUnbPFM11Dmcn6WrrC1758B3y9TWVTAXIhwjHpRVgBPlR2I7sEDVRtx7izghafuEAbzOMaIzNvA7JOZhKmh1F4NCrxZVWPT6ZCTTzm6pLavem0Zq-iiUixGGuIE6mrNyiXj1uEgAgtKN/s400/9.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-QvW0JxyabEgLwGfUWKphWY_PSKN-ZLJqa_pZ6KnwJ9PYbsTtr8LdP04T2prjZYTdwgQEmPW_-tkPgvEs7lzORSIesCEOQqeThiLD4qq_fgEJ-dERyAytBgzh9FlQkqu6jak0-jgVjM2J/s400/10.jpg)
Zawsze chorowałem na model z tej serii :)Kto wie, może nawet kiedyś sobie sprawię.
OdpowiedzUsuńModel - widać bardzo dużo włożonej w niego pracy. Chociaż przydałoby się zdjęcie w nieco większym oddaleniu. Co by jednak nie mówić, to klasa sama w sobie przebija się. Ile czasu zajęło malowanie? I jaka reakcja obdarowanego? ;)
Racja, dość spore zbliżenie jest... tak jakoś wyszło. Malowanie, hm... kilka dni mi zajęło. Ale to dlatego, że malowałam tylko wtedy, kiedy Tomek był w drugim pokoju i się uczył ;) Starałam się z tym raczej nie spieszyć. Bardzo przyjemnie zresztą się malowało i żal było kończyć.
OdpowiedzUsuńReakcja bardzo pozytywna ;)
Lord - kozacki! Bardzo mi sie podoba, taki typowy ponury typ z upadających twierdz w Górach Krańca Świata :)
OdpowiedzUsuń