2 sierpnia 2010

Ogr ochroniarz w służbie krasnoludów

Prezentuję dzisiaj "mały" dodatek do niedawno zaprezentowanej przeze mnie na łamach Hakostwa bandy krasnoludzkich poszukiwaczy skarbów. Dodatek ów ma postać ogra ochroniarza i załapuje się w kategorię tematycznych najemnych ostrzy stworzonych specjalnie dla danej bandy, w tym wypadku drużyny brodaczy. Jako że zacząłem składać go już jakiś czas temu, grzechem by było nie skończyć go przed rozpoczęciem malowania całej bandy.

Jak widać na zdjęciach poniżej, nasz ogr dość długo pracuje już dla krasnoludów w zamian za piwo, żarło i złoto (kolejność przypadkowa). Przez ten czas przyswoił nieco zwyczajów brodatego ludu, a nawet trochę upodobnił się z wyglądu do jego przedstawicieli. Na ten przykład zapuścił brodę, sprawił sobie rogaty hełm i przypiął do brzucha oraz pasa garść krasnoludzkich emblematów. Jednakże, nie zrezygnował do tej pory ze swego wiernego ogrzego oręża na rzecz jakiegoś bardziej typowego dla swoich mocodawców. W jego ślady podążył - co nie powinno dziwić - jego wierny gnoblar, który jakimś cudem aż do tej pory uniknął bycia pożartym przez swego pana, najwyraźniej jednak dostatecznie dobrze żywionego przez krasnoludy.

Na przedstawionej na podstawce scenie nasza dzielna dwójka podróżników rodem z Gór Lamentu znęca się właśnie nad schwytanym nocnym goblinem, przygotowując się do jego egzekucji poprzedzającej konsumpcję. Dekapitacja wisi na włosku, ale czego się nie robi, by przypodobać się swoim chlebo- i piwodawcom!

2 komentarze: