1 sierpnia 2010

Dwarf Treasure Hunters - kolejni thundererzy

Wreszcie znalazłam trochę czasu, żeby skończyć te zaczęte na drugim końcu Polski krasnoludy. Tym razem jedne z moich ulubionych modeli w tej bandzie - starych, metalowych thundererów. Właściwie typowym gromowładnym jest tylko jeden z nich - pozostali dwaj mają kusze... ale w każdym razie, wszyscy trzej strzelają. Stare modele maluje się bardzo przyjemnie, a w dodatku niedużo jest metalików. Najbardziej podoba mi się ten z rurą - bardzo fajną ma mordkę, a do tego ta fajka w gębie...

Konwersje i podstawki to robota Staśka. Środkowy pan stoi w małym kraterze, pozostali na zwykłym bruku. Kolory wciąż dość żywe, ale chyba nie biją bardzo po oczach. Wreszcie wychodzą na zdjęciach jak powinny :) Najmilej malowało się brody i twarze - krasnoludy z 5 edycji mają chyba najbardziej krasnoludzkie gęby, przynajmniej najbliższe moim wyobrażeniom. Takie pulchne i z kartoflastymi nosami.

To już 12 z 26 figurek z tego zamówienia. Prawie połowa :) Byłoby fajnie skończyć to zamówienie do kolejnego wyjazdu, więc teraz postaram przyspieszyć z malowaniem; szczególnie, że mam w domu dobre warunki do robienia fotek, a poza tym niewiele roboty. Zostało jeszcze trochę, głównie plastiki - 6 i 7 edycja, oraz parę starych metali. Ale w końcu się spod nich wygrzebię :) Zatem, do następnego razu!





3 komentarze:

  1. Piękni są :) Niedługo zacznę malować swoich krasnali, więc pewnie jeszcze nieraz zajrzę do twojej galerii w poszukiwaniu inspiracji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowna robota! Chyba bardzo Ci leżą te modele - zdecydowanie malowanie uwypukla ich najlepsze cechy. Tak trzymaj.

    Również wydaje się, że malowanie trójkami dobrze idzie :)

    Pozdrawiam,
    red_gobbo

    OdpowiedzUsuń
  3. Bomba! Świetnie Ci wyszli Natalio. Stare metale to jednak jest to co tygrysy lubią najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń