2 października 2011

Strona WWW Klubu Gier Bitewnych "Dębowa Tarcza" - reaktywacja

Po ponad roku przerwy strona WWW Dębowej Tarczy znów jest dostępna online - w całkowicie nowej formie, z zachowaniem jednakże starej treści. Zachęcam wszystkich do wizyty! Równocześnie, w dalszej części posta, zamieszczam kopię notki "reaktywacyjnej", którą umieściłem na stronie DT.

Dawno temu, niedługo po uderzeniu komety w Miasto Potępionych, Stasiek "Dwalthrim" Kubiak, wyszedł z inicjatywą zjednoczenia dość licznych, acz rozproszonych warszawskich graczy Mordheim w jedną, zwartą grupę. Inicjatywa wraz z upływem czasu urzeczywistniła się ostatecznie jako klub gier bitewnych "Dębowa Tarcza".

Od tej pory klub się rozwijał, jak to z reguły bywa przeżywał wzloty i upadki, miał na koncie kilka udanych turniejów Mordheim i tym podobnych imprez, a przez jego szeregi przewinęło się wiele osób - część z nich pozostała w nim w zasadzie do dzisiaj. Mimo iż nigdy nie aspirował do przypinania "na siłę" każdemu warszawskiem graczowi Mordheim klubowej etykietki, wśród wielu graczy z innych miast stał się swego rodzaju  symbolem warszawskiego środowiska związanego z tą grą. Tułał się kolejno po kilku lokalach, by wreszcie osiąść na dłużej (nieśmiało można by zaryzykować stwierdzenie, że "na stałe") w Staromiejskim Domu Kultury w Warszawie, w ramach zajęć organizowanych przez tamtejszy klub gier przygodowych Twierdza.

Klub miał też oczywiście swoją stronę internetową, stworzoną dobrych parę lat temu przez Ivonne, damę serca Dwalthrima, i umieszczoną dzięki uprzejmości Tomasha na hostingu forum Border Princes. Ostatecznie jednak witryna DT zakończyła tam swoją działalność i w zarchiwizowanej formie (przekazanej mi przez Ivonne, bym zajął się nią w przyszłości) oczekiwała na reaktywację. Czas tego oczekiwania przedłużył się do niemal roku. Ostatecznie jednak, po dłuższym czasie "dłubania" w wolnych chwilach przy silniku strony i jej zewnętrznej formie, chwila reaktywacji nadeszła. Forma witryny Dębowej Tarczy jest całkiem nowa; założenia i treść natomiast pozostały te same (wszelkie dawne newsy dostępne są obecnie w archiwum).

Starych wyjadaczy DT i nowych rekrutów spośród wszystkich graczy z Warszawy i okolic zapraszamy serdecznie do rejestracji na stronie, co wiążę się z korzyściami m.in. w postaci dostępu do ukrytych informacji (np. dotyczących spotkań), newsletterów, shoutboxa itp. Zainteresowanych zapraszam też do publikowania na łamach strony DT, przede wszystkim newsów dotyczących organizowanych przez siebie spotkań, gier kampanii itd. - zważywszy na to, iż swego czasu sporo osób dotarło do nas i rozpoczęło swoją przygodę w Mordheim właśnie za pośrednictwem strony DT (jeszcze w swej starej wersji), jest to chyba dobre miejsce na reklamę ;).

Zaniepokojonych uspokajam - Dębowa Tarcza w obecnym kształcie to twór niesformalizowany, bez stałej listy klubowiczów, bez ściśle określonego przywództwa ("przywódcą" będzie w danej sytuacji każdy, kto wykaże inicjatywę, np. organizując spotkania, czy kampanię), bez składek członkowskich i wszelkich narzuconych z góry ograniczeń i obowiązków. W jej "reaktywacji" nie chodzi o wznowioną, wzmożoną, rekrutację, czy tym podobne działania, ale oznaczenie jakimś wspólnym szyldem warszawskich graczy - oznaczenie bardziej precyzyjne i jednoznaczne niż "gracze z SDKu" (pojęcie bardzo ogólne), czy "z klubu Twierdza" (który zdecydowanie bardziej kojarzony jest obecnie z planszówkami, niż z Mordheim), przy równoczesnym sięgnięciu do pewnej istniejącej tradycji i wyrobionej marki.

Zapraszamy serdecznie wszystkich do współpracy i aktywności na stronie DT (oraz na forum Azylium, na którym obecnie skupia się środowisko m.in. również warszawskich graczy spotykających się w SDKu), a także do częstych odwiedzin - wkrótce kolejne aktualizacje ;)!

3 komentarze:

  1. HA! Bardzo dobry news! Myślę że w przyszłości dodamy parę bajerów - kilka pomysłów już mam ale to obgadamy może na spokojnie jak Iwona skończy layout. Szacunek i krasnoludzki ukłon w pas dla Haka, że się za stronkę zabrał!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładniutka ta strona, nie ma co!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe, cieszę się, że się Wam podoba - dzięki :)!

    OdpowiedzUsuń