9 kwietnia 2015

Siostry Sigmara - siostra #4

Postanowiłam spiąć się i skończyć wreszcie siostry na turniej w Zgierzu, który odbędzie się 25.04. Wcale nie mam tak dużo czasu... ale presja czasu jest dobrą motywacją (szkoda tylko, że niezależnie od okoliczności, cały czas nade mną wisi...). Z tego powodu po kolejnej siostrze będzie mała przerwa, bo chcę zachować kolejność we wrzucaniu na bloga i bohaterki zostawić na koniec, a w malowaniu zrobiłam trochę inaczej. Aby zabezpieczyć się przed ewentualnym niepowodzeniem, ustaliłam, że muszę choć zrobić wersję minimum, czyli najpierw pomalować sister matriarch, augur i przynajmniej jedną jeszcze sister superior. Ten ostatni typ bohatera można sproxować, ale matki przełożonej i augurki nie, więc muszą być. A jeśli zdążę, to domaluję jeszcze jedną sister superior i dwie nowicjuszki, które zostały. Raczej zdążę, w końcu mam ponad 2 tygodnie, ale na ostatnią chwilę robić nie znoszę, tym bardziej tak ciekawych i ważnych modeli jak bohaterki. 

Miałam jeszcze napisać o niefajnych właściwościach masy Magic Sculp, z powodu której co najmniej 1/3 podstawek trzeba było łatać, ale tym razem już się powstrzymam od szerszego opisu. Jeśli ktoś tego używa, niech nie wtyka masy w dziury w podstawce :) Ale już przechodząc do gwiazdy dnia dzisiejszego - to, jak widać, zwykła siostra. Takich mamy najmniej w bandzie, to już ostatnia i choć bardziej lubię modele nowicjuszek, to boleję nad taką dysproporcją w bandzie. Ale, ale, moje szczęście turniejowe nie pozwoliłoby i tak im zbyt długo przeżyć ;) Jak widać, siostra ta również miała ucięte bronie, które na szczęście udało się zastąpić domową metodą powielania sigmaryckich młotów oraz bitsami z flagellantów. Taki bogatszy ekwipunek (bicz + młotek, jeśli sigmarycki to dodatkowo wyższa cena) pasuje do nieco lepiej wyszkolonej w boju pani. Zapraszam do jej obejrzenia :)


2 komentarze:

  1. Świetne malowanie! Nie może być inaczej. Warkocze to mój fetysz!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze wyszedł biczyk
    Bartek

    OdpowiedzUsuń