...czyli wypiek nietypowy; efekt uboczny rodzinnego pieczenia pierniczków, powstały z ostatnich resztek ciasta.
Wersja finalna, już po upieczeniu w kuźni Grungniego:
A poniżej wersja jeszcze przed upieczeniem, bezpośrednio po ulepieniu. W tym miejscu przepraszam za toporną rzeźbę, ale czegóż oczekiwać od ulepioka, który powstawał w ciągu 5 min.! Niestety, piekarnik i dzieciaki poganiały jak gobliny squiga i trzeba było szybko skończyć temat.
Przy okazji godzi się pochwalić urobkiem pierniczym:
Nie znalazłszy w pobliżu marcepanowych trolli do ubicia, piernikowy Gotrek wisi teraz smętnie na choince, wypatrując chwalebnej zagłady... w przepastnych trzewiach piernikożerców.
Rewelacja:) wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i nawzajem :)!
UsuńNa szczęście Gotrek wisi na tyle wysoko, że mam nadzieję, iż nie znajdzie chwalebnej śmierci z rąk (paszczy) dwuletniego giganta :D
OdpowiedzUsuńChyba że dwuletni gigant przewróciłby choinkę, ale na to chyba się na razie nie zanosi :D.
UsuńZawsze wiedziałem, że z Gotreka 'stary piernik' jest!
OdpowiedzUsuńPoza tym, najlepszego dla Waszej piątki! jako w Niebie tak i na Ziemi. :)
Bardzo, bardzo dziękujemy Ci za piękne życzenia! Fakt, że jako chyba jedyna osoba (wliczając w to rodzinę) pamiętałeś o całej naszej PIĄTCE czyni Twoje życzenia wyjątkowymi i szczególnie wzruszającymi dla mnie i Natalii!
UsuńPrzekazujemy od nas również najserdeczniejsze życzenia dla Ciebie i Twojej Rodziny!!!
Gotrek jak malowany!:-) Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :) Nawzajem!
Usuńhehe Super za rok zamawiam :)
OdpowiedzUsuńMoże jakieś seryjne krasnoludzkie wypieki za rok uskutecznię :D?
UsuńA na serio, mam nadzieję, że czas przed Świętami Bożego Narodzenia 2019 r. znajdzie się w takiej ilości, by jeszcze więcej pobawić się w lepienie z piernika.