28 maja 2015

Figurkowy Karnawał Blogowy, edycja IX - Kontrast (klimatyczny)

Majową edycję FKB prowadzi koyoth, a temat, który rzucił, okazał się bardzo szeroki - bardziej nawet niż poprzednia edycja "Fifty Shades of Grey". Teraz mamy się popisać z kontrastem, a to, jak wykorzystamy go w ramach figurkowego hobby, jest kwestią dowolną. Dowolność dowolnością, ale pierwsze, co przychodzi do głowy (mi tak przyszło) to typowo "malarski" kontrast. Nie miałam pojęcia, co wybrać i liczyłam, że samo się coś znajdzie. Nadszedł ostatni tydzień i stało się jasne, że samo się nic nie zrobi ;) więc przyznam, że zamiast od zera tworzyć figurkę pod tę edycję FKB, zaczęłam szperać w zbiorach z sekcji "gotowe do malowania". Miałam różne propozycje, głównie dotyczące kontrastu światło-cień, jednak Tomek doradził mi, by wziąć pewien uroczy model z grupki zwanej Dwarf Adventurers (wciąż do kupienia przez MO!) i wykorzystać kontrast klimatyczny w tej figurce, bowiem mamy tu do czynienia z... krasnoludzkim magiem. 

Krasnoludy z magią niewiele mają do czynienia - to chyba wszyscy wiemy. Kapłani wśród nich działają, ale magów zbyt wielu nie ma. W Karak Zorn Upadli mają możliwość korzystania z magii, ale w ograniczonym zakresie, a i tak sprawia im to trudność. "Dobre" krasnale mogą co najwyżej wynająć maga. Jest jednak sporo graczy, którzy składają najemników osobno do każdej bandy tak, by stanowili oni integralną część tejże bandy. Ogrzyca - siostra Sigmara (nie, takiej jeszcze nie mam ;)), nieumarły czarnoksiężnik, niziołek łowca czarownic, krasnoludzki elf zwiad... nie no, dobra, może bez przesady. Są zwolennicy tej metody, przeciwnicy też (wszak najemnik to najemnik, ma być uniwersalny i pasować do wszystkich band). W kilku bandach to się całkiem ładnie sprawdziło, w innych mniej - moim zdaniem jak we wszystkim, tu także potrzeba umiaru.

Nie wiem, czy będę krasnalami wynajmować czarnoksiężnika, nie wiem, czy w ogóle będę grać tymi figurkami, czy po prostu pójdą na półkę. Kupiliśmy zestaw Dwarf Adventurers oraz drugi - Drunken Dwarfs już w zeszłym roku, głównie dla poszerzenia kolekcji. Te modele to przecież klasyka. A z klasyki się śmiać nie należy. Na tego krasnoludzkiego maga patrzę trochę jak na mordheimowy model czarnoksiężnika. Niby wielki mag, ale widać, że mocno dba o strój i rekwizyty, jakby chciał dodatkowo się uwiarygodnić. Mogłoby się okazać, że wcale nie jest taki uzdolniony, a jego magia to zwykłe sztuczki. Ale ta teoria, choć ją bardzo lubię, psułaby trochę kontrast ;) Uznajmy więc, że to wielki złodupny mag, któremu ograniczenia rasowe nie przeszkodziły w realizacji marzeń.


A jakby komuś kontrastu w tym było za mało... szukając modelu do tej edycji FKB natknęłam się na najstarszą zachowaną figurkę, jaką malowałam. To nie jest pierwsza figurka, jaką pomalowałam - pierwsze były wilki do pierwszej mojej bandy trupków (chyba malowałam ją jeszcze w 2006). Ale wilki zostały odmoczone w płynie hamulcowym i skrzywdzone ponownie, więc się nie zachowały. Podobnie jak metalowe dregi. Zachował się ten dreg, ponieważ jest to konwersja, którą zrobili mi Tomek z Krzyśkiem i rozpuszczenie go z uwagi na dużą ilość GSu nie byłoby możliwe bez szkody dla figurki. Jest na pewno jednym z pierwszych modeli, jakie pomalowałam. Teraz może służyć za potwierdzenie słów "każdy może nauczyć się malować". Bo tak na serio jest. Nie każdy będzie malował na poziomie Golden Demon, nie każdy nawet będzie chciał aż tak, ale każdy może osiągnąć przyzwoity poziom. Patrzcie, co robiłam 9 lat temu za pomocą dwóch pędzelków i 10 farbek Pactra ;) A teraz spójrzcie na krasnoluda powyżej... jest kontrast? Chyba tak :)


I dwa słowa na zakończenie: tak, zamierzam malować te krasnoludy. Nie wiem, czy tak jednym ciągiem, jak normalną bandę, czy jakiegoś pojedynczego raz na jakiś czas, ale generalnie chciałabym, by jak najszybciej zagościły na półce i blogu już pomalowane :) Nie traktujmy jednak tego jak oficjalnego rozpoczęcia cyklu, FKB znosi inne "święta" na blogu ;)

2 komentarze:

  1. Nooo, kontrast do kwadratu:D Dreg nie wygląda źle, ale między obydwoma panami zieje niezła przepaść:) Spoglądam łakomym okiem na zestaw adventurers już od jakiegoś czasu, ale po tym, co tu zobaczyłem, chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten mag jest arcyprzekozacki! :D Malowanie świetnie podkreśla jego urok. A pierwszy pomalowany ludek zdecydowanie lepiej wytrzymał próbę czasu niż moje pierwsze dzieła :-)

    OdpowiedzUsuń