26 kwietnia 2025

Warsztatowe wiosenne porządki

Do uporządkowania warsztatu modelarskiego który w moim przypadku znajduje się w garażu, przymierzałem się od jakiegoś czasu (tak jakoś mam, że lubię porządek, ale trudno mi idzie jego zaprowadzenie), jednakże bezpośrednim impulsem i inspiracją był dla mnie wpis QC o jego porządkach.

Fotek sprzed "odgruzowania" niestety nie mam, ale nie ma co się chwalić niebyłym już bałaganem. Znalazłem natomiast wpis sprzed prawie 6 już lat, tuż po przeprowadzce do domu, w którym obecnie mieszkam.

Tak się składa, że garaż (od lat już pełniący funkcje warsztatowe, a nie samochodowe ;)) dzielę z mieszkającymi po sąsiedzku rodzicami (a ściślej rzecz biorąc z Tatą, bo Mama z niego raczej nie korzysta). Udało mi się jednak wykroić w nim dla siebie na tyle dużo miejsca, by starczyło na biurko, stolik, szafkę z szufladami, stół (głównie do prowadzenia rozgrywek po ew. ustawieniu na nim blatu bitewnego (np. tego dwustronnego) i parę innych skrytek, w tym miejsce na regałach warsztatowych, które zamierzam przeznaczyć na składowisko makiet.

Całość po porządkach prezentuje się następująco:

Na pierwszym planie widać wspomniany stół, a w zasadzie jego fragment (ma wymiary ok. 200x80 cm), aktualnie z rozłożonymi 9 modułami z cyklu "Karak Zorn" - ostatnio ponownie grałem z dziećmi (a w zasadzie tym razem tylko z synem).

Na drugim planie od lewej: główne biurko warsztatowe, stolik "drukarski" i szuflady z różnościami.

Na trzecim planie deski i zasoby stolarskie, ale to już nie moje zapasy ;).

To tak w ramach wstępu i w skrócie. Przyglądając się natomiast poszczególnym elementom warsztatu...

Nowością (poza porządkiem) jest tablica narzędziowa, którą dopiero powoli zagospodarowuję (przydają się tu różne drukowane na wymiar haki i zaczepy). Internet doprowadziłem do garażu już dłuższy czas temu za pomocą technologii "powerline" (w garażu nie ma zasięgu sieci komórkowej, więc tym bardziej się taka łączność przydaje). Dalszych, drobiazgowych, porządków wymagają jeszcze szufladki w obu stojących "organizerach", ale wstępnie już najważniejsze rzeczy ogarnięte.

Kącik drukarski, czyli dwie drukarki żywiczne - starsza (nadal jednak czasem używana np. do druku elementów terenu) i nowsza (głównie do figurek). Natomiast nowością od czasu porządków jest ustawienie tutaj drukarki filamentowej, która wcześniej była cała lata u mnie w domu... w kuchni. Obrazu dopełnia zapas chemii modelarskiej, w tym przeznaczonej do aerografu.

Nie będę już przedstawiał zawartości każdej z szuflad po kolei, ale jest tam moc różności, materiałów, narzędzi modelarskich, części, bitsów i niedokończonych projektów, z przewagą tych ostatnich. Nad szufladami dwa pudła wydruków czekających na obróbkę i parę organizerów (drobniejsze wydruki i zapasy farbek, czy innych materiałów modelarskich).

Pod stolikiem "drukarskim" kompresor wraz z akcesoriami i narzędziami pneumatycznymi (do aerografu i wielu innych zastosowań ogólnowarsztatowych) i pudełka z figurkami oraz makietami oraz rozmaitymi innymi duperelami.

Jeszcze więcej wydruków... Czy już wspominałem, że na razie praktycznie nie drukuję, tylko obrabiam to, co już mam?

Kartony z makietami umieszczone pod stołem.

Pudełka na drobniejsze makiety - zarówno te już zapełnione towarem, jak i dopiero czekające na zapełnienie.

Czujne oko może dostrzec, że na powyższych zdjęciach brakuje farbek, pędzelków i innych podstawowych akcesoriów malarskich (nie licząc zestawu do aerografu), więc zawczasu wyjaśniam: część z nich jest w szufladach (dotyczy to głównie farbek i pędzelków do makiet), natomiast zdecydowana większość jest w domu przy biurku, przy którym maluję figurki - stosowny, uzupełniający wpis, już niebawem.


4 komentarze:

  1. Świetna robota z tymi porządkami! Widać, że teraz warsztat nie tylko wygląda jak miejsce do pracy, ale i aż chce się w nim działać. Szczególnie podoba mi się rozwiązanie z tablicą narzędziową i kącikiem drukarskim – dobrze przemyślane i praktyczne.

    „Przewaga niedokończonych projektów” to zdanie, z którym pewnie każdy hobbysta może się utożsamić. ;) Trzymam kciuki za dalsze ogarnianie i czekam na wpis o stanowisku do malowania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za inspirację i komentarz! Rzeczywiście, zrobienie porządków bardzo pozytywnie wpływa na chęć do działania w takim warsztacie. Będę jeszcze dopracowywał szczegóły i jakieś drobne praktyczne ulepszenia, ale już czuć sporą różnicę i przyjemnie się tu siada po całym dniu.

      Hehe, faktycznie to zdanie mogłoby być swoistym motto ;), ale co zrobić - jest to w rzeczywistości wypadkowa prawidłowości "za dużo pomysłów, za mało czasu".

      Wspomniany wpis o stanowisku i osprzęcie malarskim już niebawem (choć pewnikiem już w maju) - muszę jeszcze ogarnąć parę szczegółów.

      Usuń
  2. Warsztat aż miło popatrzeć! Przysłowiowe wiosenne porządki, jak widać, mają swój fizyczny wymiar. Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Faktycznie, o ile w ogólnym rozrachunku przysłowiowe wiosenne porządki idą mi niestety raczej słabo, o tyle w tym przypadku mi się udało zdziałać coś namacalnego i miejmy nadzieję w miarę trwałego.

      Usuń