22 maja 2015

Siostry Sigmara - sister matriarch

Czas jak zwykle z czymś goni... nawet nie zdążyłam jeszcze zrobić zdjęcia ani jednego Chińczyka z tych, których już prawie skończyłam ;) Będę miała kolejną bandę do pokazania, tym razem nie moją. Siostry to już śpiew przeszłości (choć nie tak bardzo dalekiej), czekają jeszcze na zdjęcia grupowe, ale na razie została jeszcze jedna, ostatnia figurka - szefowa. Nie zostaje się nią za bycie sexy, więc wiek tej pani jest mniej więcej odpowiedni do jej doświadczenia. Kobiece kształty bezlitośnie zakuto w stalowe zbroje, a pod spodem pewnie jeszcze gorsety. Nie ma lekko matriarchini, ale musi rządzić żelazną ręką i wyglądać na twardą babę. 

I chyba wygląda :) Tradycyjnie coś z niej ucięto, ale dorobiono książkę bardzo ładnie pasującą, więc nie mam się do czego przyczepić. Kolor jej włosów jest inspirowany włosami... dobra, to jest akurat śmieszne: była taka siostra od religii w podstawówce i potem w gimnazjum. Siostra Zofia. Wciąż żyje, choć już nie pracuje w tamtej szkole. W każdym razie, miała włosy podobnego koloru. I podobnej była postury, choć niestety bez młota, a może do nauczania w gimnazjum by się jej przydał. Matriarchini wie, że Mordheim jest jeszcze gorsze od gimbazy i chodzi z młotem cały czas. Bardzo miło się ją malowało i mam nadzieję, że i miło będzie na nią patrzeć :) Zapraszam do obejrzenia. 


4 komentarze:

  1. Mi się siostrzyczka bardzo podoba:) Malowanie, jak poprzednio, na bardzo bardzo wysokim poziomie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dostojna i elegancka matrona Sióstr Sigmara. Na pewno będzie ona łakomym kąskiem dla wiecznie głodnej watahy ściekowych brudasów - Skavenów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna jest! Mój ulubiony model sisterki :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna. Takie operowe babsko :)

    OdpowiedzUsuń