11 września 2016

30-dniowe Wyzwanie Figurkowe. Dzień 11: Twoja ulubiona muzyka do grania lub malowania?

Co do muzyki włączanej do grania lub malowania to sprawa wygląda tak, że ostatnio raczej nie gram, że o malowaniu nie wspomnę ;)...

...jeżeli już jednak zdarzało mi się włączać jakąś muzykę, to rzadko kiedy do grania, za to czasami do hobbystycznego majsterkowania (czyli konwersje, makiety i takie tam, bo malowania, jak już wspomniałem, w moim przypadku specjalnie nie było... no chyba że mówimy o terenokreacji).

Praktycznie zawsze była to muzyka instrumentalna, głównie filmowa, czasem z gier komputerowych, właściwie zawsze o tematyce fantasy, czasem coś historycznego, czy S-F, np. z WH40k. Jest z czego wybierać, zwłaszcza na Spotify'u, z którego już od dobrych kilku miesięcy korzystam, i na którym można znaleźć np. gotowe, kilkunastogodzinne listy odtwarzania z muzyką fantasy. Oczywiście równie dobrze do tego celu może posłużyć stary, dobry YouTube.


Przyznam Wam się jednak, że dużo częściej niż muzykę zdarzało nam się (tj. mi i Skavenblight) włączyć do wspólnej hobbystycznej posiadówy (ale nie rozgrywki) jakiś film. Warunek był jeden: musiał to być film na tyle nam znany i często oglądany, że nie odrywał naszej uwagi "wizualnie", za to mogliśmy go "posłuchać". Przykładów mógłbym podać wiele, ale jako że dzień 11-ty wypada w niedzielę, to zdradzę Wam, że do wieczornego, niedzielnego "figurkowania" włączałem z reguły film "Big Lebowski", by należycie "wyluzować się", jak Koleś, przed nadchodzącym tygodniem pracy. Zapewniam, że to działa, zwłaszcza w połączeniu z Białym Ruskiem...



 30-dniowe Wyzwanie Figurkowe. Wprowadzenie.

1 komentarz: