22 sierpnia 2014

Deathmaster Snikch

Stary Snikch... kto go dziś docenia? Nowy model jest wprawdzie dynamiczny, piękny, z rozmachem, ale to nie to samo, co ten stary. Starego mamy w swojej bandzie, zresztą nie tylko my - to dość popularna figurka w bandach mordheimowych. Dobra na assassina, choć wygląda już nie jak adept, a jak poważny zabójca. Trzymanie broni w ogonku to jednak umiejętność już zaawansowanego skaveńskiego bohatera. Lubię te ostrza starego Snikcha. Lubię ten model.

Niestety tak sobie wyszedł na zdjęciach, a teraz już nie zrobię nowych. Kolorystyka może się wydawać nieco dziwna, ale ma pasować do bandy, która jest głównie w brązach i zgniłej zieleni (tej drugiej akurat na tej figurce nie ma) z domieszką czarnego. Zawsze niemal maluje się Snikcha na czarno, a ja chyba żadnego tak nie pomalowałam ;) Klient nasz pan. Szkoda, że nie zrobiłam mu lepszych zdjęć, kiedy jeszcze była na to szansa. Trudno, bywa i tak - zapraszam do obejrzenia. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz