7 października 2014

Niemieckie krasnoludy, nowa opowieść (2). Duże tarcze.

To nie jedyny krasnal z taką tarczą - w tej serii będzie ich trzech. Dziwne, prawda? Tzn. ja tych tarcz do końca nie kumam... ich kształt jest dość niecodzienny, podobnie jak rozmiar (może jakiś historyk modelarstwa wie, skąd są. Ja nie wiem). Na pewno świetnie chronią od ciosu w plecy, kopa w tyłek i klepnięcia w potylicę... ba, przy dobrym ustawieniu nawet buty zasłonią. Powiedzmy, że te tarcze są jak krasnoludy. Czyli stare. Stare jak świat, dobre krasnale. Dziś ktoś, kto zagra wrogom kołysankę, a przyjaciół zagrzeje do boju, zarazem posiadacz czegoś o wiele głośniejszego od rogu... 

Pewnie w WFB był muzykiem, ale i tak instrument + broń palna wydaje mi się kombinacją dość niespotykaną. Patrząc od strony mordheimowej, krasnolud na pewno jest uzbrojony na bogato - pistolety i róg bojowy. Nawet darmowy sztylet jest ;) Zadałabym pytanie, czy to praktyczne... ale wówczas trzeba by podważyć wszystko, co kochamy w staroedycyjnych krasnoludach. Mogłoby dojść do tego, że... domagalibyśmy się, by miały kolana! Może więc dość czepiania się... sympatyczny model i miło się go malowało. Zapraszam do obejrzenia :)


3 komentarze:

  1. Malowanie świetne. Podoba mi się skóra, broda i ubranie.

    A wracając do drzwi... e znaczy się do tarczy, to może zabrał te wrota by przypominały mu o domu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny gosc, podoba mi sie. A tarcza przypomina tarcze egipska.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny stary krasiek. Tarcza jest dwarfowa z IV-V ed WFB

    OdpowiedzUsuń