25 marca 2012

Bruno Berg, ostatni pijak z Ostlandu

...i przy okazji syn poprzedniego pijaka, czyli Ottona. W odróżnieniu od ojca, kontroluje jeszcze swoje potrzeby fizjologiczne, ale nie jest to powód, dla którego rodzina mogłaby być z niego dumna. Właściwie takich powodów nie ma w ogóle; Bruno jest zwyczajny obibokiem i moczymordą, kimś, kogo w rodzie Hartmannów nikt nie szanuje. Mimo to został zabrany do Mordheim, może w nadziei, że wreszcie uda się go pozbyć.

Historia Brunona była tu już prezentowana. Można powiedzieć, że wrodził się w ojca pod każdym względem. Nie był ani pracowity, ani ambitny, od dziecka zdradzał natomiast skłonności do alkoholu. A przy tym jest zadufany w sobie - zupełnie jak jego ojciec. Cóż, odebrał odpowiednie do tego wychowanie... w Mordheim przyda się pewnie jak odcisk na stopie, ale cóż poradzić, skoro Otto nalegał na jego zabranie ;) Zapraszam do obejrzenia :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz