7 marca 2012

Paul Hartmann z Ostlandu

Dzisiaj już kolejna jednostka, nie myśliwy, a tym razem pijak. Lubię tych ostlandzkich pijaków i bardzo się cieszyłam na ich malowanie. A tego wybrałam na pierwszego z jednego powodu - był także pierwszą figurką do Ostlandu pokazaną na blogu. Było to wieki temu, chyba we wrześniu 2009. Nawet wtedy miał już swoją historię. Prostą, ale w końcu to prosty człowiek.

Paul Hartmann jest synem szefa bandy - jednym z dwóch, młodszym i zdecydowanie mniej udanym od starszego brata. Właściwie jest kompletnie nieudany, bo wciąż tylko pije i nijak nie ciągnie go do ustatkowania się. Mam nadzieję, że malowanie jest lepsze niż jego charakter ;) Malowanie go dało mi dużo przyjemności, bo lubię tę konwersję, lubię ten konkretny imperialny łeb i lubię malować płaszcze.

Zapraszam do obejrzenia :)






2 komentarze:

  1. Haha :) Świetny jest. Dobrze dobrane bitsy, naturalnie to wygląda.

    Do beczki przyklejony jest na sztywcie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, jest drucik między nogą a beczką, a także między beczką a podstawką :) Wszystko jest solidnie połączone.

    OdpowiedzUsuń