20 marca 2012

Otto Berg z Ostlandu

Dzisiaj coś nowego z Ostlandu. Banda jest prawie skończona - zostało mi dokończenie jednego z braci krwi i pomalowanie Starszego. I dobrze, bo turniej coraz bliżej, a pomysłu grania Ostlandem sobie z głowy nie wybiję. Na pewno też nie wybiję sobie z głowy ruffianów. A skoro oni pojawią się na stole, to pojawi się i Otto Berg. To jedna z tych figurek, co do których mam nadzieję, że Blogspot okaże się liberalny i nie usunie ich z hostingu ;) Po prawdzie Otto nie robi nic zdrożnego. Może jest co najwyżej nieporządny, nieokrzesany... ale nagość to jeszcze nie pornografia ;)

Otto był tu kiedyś już prezentowany. Ma swoją, niegodną i bardzo żałosną historię. Równie niegodną i żałosną jak fakt zanieczyszczania moczem spokojnych strumyków i jeziorek w Ostwaldzie... Tomek złożył go podczas naszej podróży poślubnej. I niech zabrzmi to sentymentalnie - ale pomyślałam wtedy, że żaden inny facet nie umiałby mnie tak rozbawić jedną głupią figurką ;)

To już przedostatni z pijaczków ostlandzkich. Został jeszcze jego syn. A potem ogry i bohaterowie :) Wcale niedaleko już do skończenia dość dużego projektu. I dobrze, bo czekają następne. A tymczasem - zapraszam do obejrzenia zdjęć :)







5 komentarzy:

  1. Bardzo fajny model :)

    Tylko dlaczego taka biała ta skóra? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faja condijos po prostu :D, w przypadku tego modelu pałka jako broń ręczna brzmi iście dosłownie :P ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pełen klimat. W bandzie bedą ogry?

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście - nawet dwa! Podejrzewam, że będą na deser ;).

    OdpowiedzUsuń
  5. Co za typ, fajka przyczepiana do paska ;D

    OdpowiedzUsuń