16 października 2025

Wieże do kości - #2 - wieża-drzewo

Odkurzam i kontynuuję nieco już zapomniany cykl "Wieży do kości".

Jakiś czas temu opublikowałem post otwierający ten cykl, a następnie zaprezentowałem wieżę w klimatach krasnoludzkich.

Dzisiaj natomiast prezentuję dla odmiany "wieżę", z której być może ucieszą się elfy, gdyż utrzymana jest w tematyce leśnej. Celowo napisałem "wieża" w cudzysłowie, gdyż makieta ta przedstawia pusty pniak dość dużego drzewa, ze schodami w środku, po których mogą swobodnie toczyć się kostki (albo figurki, choć raczej tylko te najmniejsze ;)).


"Wieżę" pomalowałem już grubo ponad rok temu i od tego czasu uczestniczyła jako użyteczny gadżet i zarazem element scenerii w paru bitwach (np. w tym raporcie bitewnym widoczna jest na pierwszym zdjęciu), natomiast jakoś nie było wcześniej okazji zaprezentować jej na blogu - ot, czekała na swoją kolej.

Z technicznego punktu widzenia jest to wydruk 3D tego modelu (nawiasem mówiąc, zarówno sam model, jak i mój jego wydruk, mają już swoje lata - stąd pewne defekty druku, które starałem się zamaskować m.in. żywicą epoksydową), pomalowany przeze mnie w kolorystyce, którą starałem się utrzymać przynajmniej trochę zbliżoną do "Spaczonego Drzewca".

Co tu dużo więcej pisać, wieża sprawdza się jako element terenu na stole pozamiejskim, no i oczywiście spełnia swoją funkcję w temacie turlania kostek, przy czym jej "przepustowość" ze względu na przekrój i wielkość "tacki" jest niewielka, rzekłbym, że nawet mniejsza niż typowych wież, które i tak z reguły są dostosowane do ilości kostek bardziej charakterystycznych do systemów "skirmishowych" niż "masowych".

Zapraszam do obejrzenia pozostałych zdjęć w rozwinięciu wpisu.

1 października 2025

Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #134: "Koło"!

Po raz dziesiąty mam zaszczyt zaprosić Was do udziału w "Figurkowym Karnawale Blogowym" (dalej: "FKB"), tym razem w jego sto trzydziestej czwartej odsłonie...


... i niniejszym ogłaszam, że aktualny temat FKB, na październik 2025 r., brzmi:

"Koło"


Temat być może prosty i nieskomplikowany, niczym rzeczona figura geometryczna, ale wydaje mi się, że zarazem daje równie szerokie, jak koło właśnie, możliwości.

Mam nadzieję, że nikt z potencjalnych uczestników FKB nie będzie miał problemów z wybraniem i przygotowaniem swojej pracy przeznaczonej na tą edycję - wszakże teoretycznie wystarczy tylko dowolna figurka, czy makieta z elementem koła... zachęcam jednakże w miarę możliwości do sięgnięcia głębiej - wszakże koło ma bogatą symbolikę...

Gwoli przypomnienia, FKB jest to inicjatywa rozpoczęta na łamach bloga Wojna w miniaturze przez Inkuba we wrześniu 2014 roku. Celem FKB jest m.in. integracja twórców blogów o tematyce "bitewniakowej" oraz ich mobilizacja do aktywnego i twórczego blogowania.

Hakostwo prowadzi FKB - jak wspomniałem powyżej - już po raz dziesiąty, a tematyka dziewięciu poprzednich edycji była następująca:
Dodatkowo, na blogu QC pn. Danse Macabre można znaleźć listę wszystkich dotychczasowych edycji FKB.

Zapraszam i zachęcam do udziału!

27 września 2025

Krasnoludzki strzelec #4 (ochroniarz powozu piwnego)

W poprzednich wpisach dotyczących przygotowań do rozegrania kampanii "Lament Bugmana" wspominałem o trzech krasnoludzkich strzelcach z muszkietami krasnoludzkimi przeznaczonymi przede wszystkim do roli ochroniarzy powozów piwnych w pierwszym scenariuszu kampanii, zatytułowanym "Zasadzka na Starym Krasnoludzkim Trakcie" (ang. "Ambush on the Old Dwarf Road").

Tak się jednak jakoś złożyło, że wpadła mi w ręce czwarta figurka, którą też widziałbym w tej roli. Jako że jednak w ww. scenariuszu powozy piwne są dokładnie trzy, a na każdym z nich jedzie, poza woźnicą, właśnie tego typu ochroniarz z muszkietem, to dzisiaj zaprezentowany krasnolud zapewne w praktyce będzie musiał pójść koło wozów pieszo, wraz z resztą kompanii chroniącej cenny browarniczy ładunek na niebezpiecznych górskich drogach.

Prezentowany dzisiaj krasnolud nazywa się Kargun Dromrilskar i w rozwinięciu wpisu znajdziecie jego historię (oraz parę dodatkowych zdjęć).



Dla porządku jeszcze wspomnę, że tym razem nie jest to figurka od GW, ale wydruk 3D tego, już w sumie dość starego, modelu.

Więcej szczegółów dotyczących samej kampanii zamieściłem we wpisie wprowadzającym.

24 września 2025

Krasnoludzki strzelec #3 (ochroniarz powozu piwnego)

Kontynuując przygotowania do rozegrania kampanii "Lament Bugmana", pomalowałem w ostatnich dniach trzech krasnoludzkich strzelców z muszkietami krasnoludzkimi przeznaczonymi przede wszystkim do roli ochroniarzy powozów piwnych w pierwszym scenariuszu kampanii, zatytułowanym "Zasadzka na Starym Krasnoludzkim Trakcie" (ang. "Ambush on the Old Dwarf Road").

Prezentuję dzisiaj trzecią z trzech wspomnianych figurek - Baraga Kladimna.


Pozostałe zdjęcia w rozwinięciu wpisu. Więcej szczegółów dotyczących samej kampanii zamieściłem we wpisie wprowadzającym.

21 września 2025

Krasnoludzki strzelec #2 (ochroniarz powozu piwnego)

Kontynuując przygotowania do rozegrania kampanii "Lament Bugmana", pomalowałem w ostatnich dniach trzech krasnoludzkich strzelców z muszkietami krasnoludzkimi przeznaczonymi przede wszystkim do roli ochroniarzy powozów piwnych w pierwszym scenariuszu kampanii, zatytułowanym "Zasadzka na Starym Krasnoludzkim Trakcie" (ang. "Ambush on the Old Dwarf Road").

Prezentuję dzisiaj drugą z trzech wspomnianych figurek - Thoreka Skalfara.


Pozostałe zdjęcia w rozwinięciu wpisu. Więcej szczegółów dotyczących samej kampanii zamieściłem we wpisie wprowadzającym.

18 września 2025

Krasnoludzki strzelec #1 (ochroniarz powozu piwnego)

Kontynuując przygotowania do rozegrania kampanii "Lament Bugmana", pomalowałem w ostatnich dniach trzech krasnoludzkich strzelców z muszkietami krasnoludzkimi przeznaczonymi przede wszystkim do roli ochroniarzy powozów piwnych w pierwszym scenariuszu kampanii, zatytułowanym "Zasadzka na Starym Krasnoludzkim Trakcie" (ang. "Ambush on the Old Dwarf Road").

Prezentuję dzisiaj pierwszą z trzech wspomnianych figurek - Dvorina Bargdrunga zwanego Żelaznookim.


Pozostałe zdjęcia w rozwinięciu wpisu. Więcej szczegółów dotyczących samej kampanii zamieściłem we wpisie wprowadzającym.

16 sierpnia 2025

Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #132: "Bracia i siostry" - Granie domowe z bratem - "Age of Fantasy Skirmish" ("One Page Rules")

"Spisuję te słowa w chłodzie sali archiwum, gdzie oddech zamarza przy brodzie, a cisza jest cięższa od gromrilu. Zostało nas niewielu. Straż nad Dolną Bramą padła wczoraj, a w korytarzach słychać skowyt bestii, których nie znam z żadnych kronik. Wiem, że dni Karak Dravik są policzone.

W sercu tego archiwum, na ołtarzu z czarnego granitu, leży przeklęty wolumin zwany Księgą Czarnych Żył. Odkąd pamiętam, pieczęcie runiczne strzegły jej stron, a żadnemu z nas nie wolno było doń się zbliżać. Mój ojciec powiadał, że przynieśli ją z pól bitewnych na dalekim południu, gdzie w ruinach ludzkiego miasta znaleziono ją w dłoniach maga spalonego od środka.

Mówią, że pergamin, z którego jest zrobiona, oddycha. Patrząc pod światło, widać czarne linie wijące się w jej stronach niczym żyły pod skórą. Kiedy runy zakazu były jeszcze silne, te linie były nieruchome… lecz od czasu, gdy wiatr z północy przyniósł zgniliznę i wojny, widzę, jak poruszają się, jakby pompowały krew z innego świata.

W legendach starszych od moich przodków mówi się, że kto otworzy księgę, ten nie czyta słów — to słowa czytają jego. A gdy przeczytają do końca, nie zostaje nic oprócz pustej powłoki, wypełnionej wolą tego, który zapisał te przekleństwa.

Pieczęcie pękły trzy dni temu. Nie przez moją rękę, nie przez rękę żadnego krasnoluda. Do sali wszedł wysoki cień o oczach jak rozpalone rubiny. Z nim przyszły cienie chodzące w kościach, bestie o sinych bokach i trupach, które powinny spoczywać w kamieniu. Widziałem, jak wyciągnął ręce nad księgą, a runy zakazu zgasły jak świece na wietrze.

Teraz siedzi tam i czyta, a mury drżą przy każdym szeptanym słowie. Słyszę, jak w niższych komnatach porusza się coś ciężkiego. Kamień jęczy, jakby góra chciała wyrzucić nas ze swych trzewi.

Jeśli ktokolwiek znajdzie ten zapis — niechaj nigdy nie dotyka Księgi Czarnych Żył. Niechaj góra zostanie zamknięta, a wejścia zasypane. Lepiej stracić twierdzę niż świat."

— Dvalin, syn-Grumara, Ostatni Strażnik Kronik


Po dość długiej przerwie w blogowaniu (spowodowanej w dużej mierze wyjazdami wakacyjnymi) wracam do blogowania (miejmy nadzieję, że jak najczęstszego), przy okazji aktualnie trwającej, 132-ej edycji "Figurkowego Karnawału Blogowego" (dalej: "FKB"), której temat brzmi: "Bracia i siostry", prowadzonej przez Potsiata, gospodarza bloga "Gangs of Mordheim".

Temat tej edycji FKB zbiegł się idealnie w czasie z przedwczorajszą bitwą rozegraną przeze mnie z moim bratem, znanym niektórym jako Warboss Krzychu, choć póki co nieopisywanym szerzej w bajkach.

Graliśmy - tak jak to poprzednio bywało - w "Age of Fantasy Skirmish" z serii "One Page Rules", przy czym (jak to zwykle u nas bywa) - rozgrywka była utrzymana w klimatach "staroświatowych", czy inaczej mówiąc "warhammerowych" i można rzec, że opowiadała historię grupy zdesperowanych krasnoludów, które w ruinach twierdzy swoich przodków, Karak Dravik, usiłowały przeszkodzić wampirowi w odprawieniu plugawego rytuału przy użyciu starożytnej, przeklętej, księgi...

Teatrem zmagań wojennych były nasze stare, dobre podziemia do "Karak Zorn", tym razem ułożone w układzie 3x4 moduły. W trzech "górnych" modułach (por. zdjęcie poniżej) rozpoczynałem grę ja, jako "atakujący", w trzech "dolnych" Krzysiek jako "obrońca", przy czym środkowy moduł "na dole" to starożytna komnata z opisaną w rozwinięciu wpisu "Księgą Czarnych Żył".

Zanim zaproszę do dalszej lektury w rozwinięciu wpisu, wspomnę jeszcze dla porządku, że FKB jest to inicjatywa o charakterze przede wszystkim motywacyjno-integracyjnym rozpoczęta przez Inkuba z bloga Wojna w Miniaturze. Ponadto, na blogu QC pn. DansE MacabrE można znaleźć listę dotychczasowych edycji FKB.

6 lipca 2025

Zabójca demonów (na głowie demona)

Nie udało mi się niestety załapać na czas na 130-tą edycję "Figurkowego Karnawału Blogowego", której tematem przewodnim był "Grzech", organizowaną przez Bahiora, gospodarza bloga "The Dark Oak"

No cóż, ewidentny grzech zaniedbania z mojej strony, ale może chociaż dzisiejsza, spóźniona publikacja, będzie częściową pokutą.

Zamysł był taki, że prezentowany przeze mnie dzisiaj kolekcjonerski model krasnoludzkiego zabójcy demonów na uciętej głowie demona (u mnie jednak nie złotego), czy inszego diabola, symbolizował będzie zwycięstwo nad grzechem.


Figurka została wydana jako okolicznościowo-kolekcjonerski model bodajże przy okazji "Games Day 2006", czyli sięga czasów, gdy zacząłem wypływać na nieco głębsze hobbystyczne wody (wspominałem o tym swego czasu w relacji z "Wojennego Młota 2006" (cz. I i cz. II), chociaż trafiła do mnie lata później, w nieco nieoczekiwany sposób ;).

Przy malowaniu popełniłem nieco głupią wpadkę polegającą na potraktowaniu jednej z powiek prawego oka demona jako otwartej gałki ocznej, ale po namyśle machnąłem ręką i stwierdziłem, że nie będę już tego poprawiał.

Model pomalowałem z przeznaczeniem raczej "na półkę" (czy też, ściślej rzecz ujmując, do gablotki), ale nie wykluczam ewentualnego użycia go jako wypełniacza ("unit fillera") do regimentu zabójców trolli (w tym kontekście trochę żałuję, że nie zrobiłem go od razu np. na podstawce kwadratowej 40 mm, jednakże nie powinno być problemu ze zrobieniem jakiegoś adaptera z okrągłym slotem.

Pozostałe zdjęcia tradycyjnie poniżej, w rozwinięciu wpisu.

24 czerwca 2025

Budujemy Kosmicznych Dziwaków #2

Pora na kontynuację akcji "Budujemy Kosmicznych Dziwaków", której założenia przedstawiłem dokładnie miesiąc temu, ale krótko przypomnę, że jest to akcja realizowana wspólnie z Panem Rybą, gospodarzem bloga Akwarium Pana Ryby, polegająca na wspólnym przygotowaniu 10 figurek do skirmishowej gry bitewnej pt. "Space Weirdos", którą między sobą nazywamy "Kosmicznymi Dziwakami", a o której szerzej możecie poczytać np. w recenzji na "The Node".


W ramach drugiego wpisu z cyklu prezentuję figurki, które wcześniej przekazałem Panu Rybie do złożenia, i które otrzymałem już z powrotem, gotowe do zapodkładowania i malowania.

Muszę przyznać, że Pan Ryba przeszedł sam siebie w jakości wykonanych konwersji - takiego rozmachu się nie spodziewałem. Co więcej, zamiast pięciu figurek, wróciło do mnie aż sześć, co oznacza, że nasza ekipa Kosmicznych Dziwaków rozrośnie się łącznie do 11 modeli (chyba że po drodze znowu ktoś dołączy). 

Zobaczcie zresztą sami w rozwinięciu wpisu.

22 czerwca 2025

Bazrak Bolgan - mistrz piwowar z Browaru Bugmana

W poprzednim poście opisałem rozpoczęcie przygotowań do rozegrania kampanii "Lament Bugmana" - dzisiaj pora na pierwszą figurkę, którą pomalowałem do tego projektu.

Jest to Bazrak Bolgan - krasnoludzki mistrz piwowar z Browaru Bugmana. O jego historii wiemy raczej niewiele poza tym, że jest jest starym, doświadczonym weteranem i piwowarem (o dość pokaźnym bebzolu piwnym oraz nieco marudnym usposobieniu i ognistym temperamencie), szanowanym jednakże za swoje bitewno-piwne dokonania przez samego Josefa Bugmana.

W kampanii pojawia się dwukrotnie - w pierwszym scenariuszu, gdy kieruje konwojem wozów piwa przejeżdżającym przez góry i wpada w zasadzkę przygotowaną przez goblińskich jeźdźców wilków oraz w scenariuszu czwartym i  zarazem ostatnim, w którym uczestniczy w obronie Browaru Bugmana przed armią goblińskiego herszta Gita Guzzlera i jego sprzymierzeńcami. Dalsze losy tego zacnego krasnoluda są nieznane. Przypuszczam, że w oficjalnej linii fabularnej, po spaleniu Browaru przez gobliny, mógł nie przeżyć tego wydarzenia, choć kto to wie na pewno... po to w sumie jest ta kampania, by snuć ewentualne alternatywne wersje tej historii.

Zapraszam do przeczytania pozostałych informacji o tej postaci, a także do obejrzenia pozostałych zdjęć w rozwinięciu wpisu.

30 maja 2025

Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #129: "Opus Magnum" - Lament Bugmana - wstęp do kampanii

Temat najnowszej, 129-ej edycji "Figurkowego Karnawału Blogowego" (dalej: "FKB") brzmi: "Opus Magnum", a prowadzi ją Boston Steel Works, gospodarz bloga "Boston Steel Works Polska".

Chyba niemal każdy z nas ma jakiś swój główny, przewodni projekt hobbystyczny, który z mniejszą, czy większą intensywnością, realizuje przez lata. W moim przypadku był to, czy raczej jest (choć w ostatnim czasie poszedł nieco w odstawkę) projekt określany zbiorczo jako "Karak Zorn", który zaczynał życie jako suplement do "Mordheim" a nie doczekawszy się ukończenia w tej formie ostatecznie przekształcił się w szerszy tematycznie projekt figurkowo-makietowy mający na celu po prostu przygotowanie rozbudowanego zaplecza do gier podziemnych w jaskiniach oraz (raczej opuszczonych) krasnoludzkich twierdzach; krótko mówiąc, przygotowania terenu wraz z jego mieszkańcami.

O "Karak Zorn" wspomniałem jako o projekcie, który nasuwa mi się jako pierwsze skojarzenie, gdy pomyślę o moim "Opus Magnum", jednakże nie o tym będzie w dzisiejszym karnawałowym wpisie...

Otóż jakiś czas temu przypomniałem sobie po latach, że kiedyś widziałem w starych numerach magazynu "White Dwarf" interesującą kampanię do "Warhammer Fantasy Battles" o tematyce powiązanej z najsłynniejszym krasnoludzkim browarnikiem Starego Świata, Josefem Bugmanem. Poszukałem, przeszukałem i znalazłem, a znalezisko - zatytułowane "Bugman's Lament" - przeszło moje oczekiwania, więc porwałem się na pomysł, by przygotowywać się stopniowo do rozegrania tej kampanii - i to na poważnie, z dedykowanymi figurkami oraz makietami...

Tym właśnie będzie dzisiejszy wpis - wprowadzeniem do całego cyklu, w którym stopniowo będę prezentował kolejne elementy układanki, by w końcu złożyły się one na wspólną całość w postaci rozegrania kampanii na bitewnym stole (i przedstawienia na blogu raportów z tych bitew).

Zanim zaproszę do dalszej lektury w rozwinięciu wpisu, wspomnę jeszcze dla porządku, że FKB jest to inicjatywa o charakterze przede wszystkim motywacyjno-integracyjnym rozpoczęta przez Inkuba z bloga Wojna w Miniaturze. Ponadto, na blogu QC pn. DansE MacabrE można znaleźć listę dotychczasowych edycji FKB.

24 maja 2025

Budujemy Kosmicznych Dziwaków #1

Z inicjatywy Pana Ryby, gospodarza bloga Akwarium Pana Ryby, oraz w kooperacji z nim, rozpoczynam niniejszym postem relację ze wspólnej akcji mającej na celu wspólne przygotowanie 10 (możliwie różnorodnych, niekonwencjonalnych i uniwersalnych) figurek do skirmishowej gry bitewnej pt. "Space Weirdos", którą między sobą nazywamy "Kosmicznymi Dziwakami", a o której szerzej możecie poczytać np. w recenzji na "The Node".


Harmonogram wspomnianej wymiany ma składać się z pięciu etapów i w ogólnym zarysie ma wyglądać następująco:
  1. maj - wymiana modeli w częściach, względnie wstępnie złożonych - pomysł i rzeźba w zarysie;
  2. czerwiec - wymiana ukończonych modeli, zamknięta forma rzeźbiarska modeli;
  3. lipiec - wymiana modeli z bazowymi kolorami na wierzchu, nie wszystko musi być pomalowane, nie wszystko musi być dokładne;
  4. sierpień - wymiana modeli w pełni pomalowanych, oglądamy efekt finalny;
  5. wrzesień - gramy w "Kosmicznych Dziwaków" skończonymi modelami.
Pierwszy etap już za nami - otrzymałem już pakiet figurek i części od Pana Ryby, a sam przekazałem swój wkład...

21 maja 2025

Wieże do kości - #1 - wieża krasnoludzka

Zgodnie z zapowiedzią we wpisie "wstępnym" do cyklu, w którym prezentował będę co jakiś czas kolejne tematyczne wieże do kości, prezentuję pierwszą z prac, czyli - jak można było się pewnie po mnie spodziewać - wieżę o tematyce krasnoludzkiej, kolorystycznie nawiązującą do moich poprzednich prac (vide "Zieleń Ereboru").

Sama wieża to jednoczęściowy wydruk 3D, którego projekt był przez długi czas powszechnie dostępny na Thingiverse, skąd go dość dawno temu pobrałem. Jak się jednak niedawno zorientowałem, niestety w którymś momencie autor wyczyścił swój darmowy kanał i wrzucił niemal wszystkie dotychczasowe modele na Cults 3D, tym razem wszystkie za opłatą, włącznie z tą wieżą. Co ciekawe, jest dostępny jeszcze drugi wzór bardzo podobnej wieży, powiększonej o "dodatkową kondygnację", ale stwierdziłem, że na chwilę obecną w zupełności wystarczy mi ten niższy.

Jak widać z powyższego zdjęcia, wieża należy do kategorii raczej "użytkowo-ozdobnej", ale niekoniecznie "grywalnej" (rozumiem przez to możliwość wejścia "do" albo "na" konstrukcję), chyba że potraktujemy ją jako przeszkadzajkę do ominięcia gdzieś na stole zastawionym makietami o tematyce krasnoludzkiej. 

Świetnie jednak spełnia swoją główną rolę tj. jako "rzucacza do kości" - ma dość spory wlot na kostki z dwiema, czy trzema pochylniami w środku, a dodatkowo rozsądnej wielkości "tackę" na kostki, ogrodzoną murkiem, by nie turlały się gdzieś dalej w niekontrolowany sposób. Wielokrotnie korzystałem z tej wieży nawet poza bitewnym stołem, w tym w trakcie rozgrywek w gry planszowe.

Zapraszam do obejrzenia pozostałych zdjęć w rozwinięciu wpisu.

18 maja 2025

Wieże do kości - krótki wstęp do cyklu

W najbliższych dniach opublikuję na Hakostwie zdjęcia pierwszej ukończonej przeze mnie "wieży do kości" (czy też jak to ładnie przetłumaczyć na angielski sformułowanie "dice tower"), a w przyszłości  raz na jakiś czas będą pojawiać się kolejne. Trzy mam już ukończone, jakieś dalsze pojedyncze w fazie przygotowania albo w planach - będą się pojawiać stopniowo w pierwszy weekend każdego z kolejnych miesięcy, aż do "wyczerpania zapasów".

Dlatego też piszę w formie oddzielnego wpisu krótki "wstępniak" do cyklu, w którym spróbuję przedstawić: co, jak i dlaczego, by w przyszłości w razie czego po prostu odwoływać się do tego wpisu początkowego.

Nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy się zetknąłem z koncepcją wieży do kości, niemniej jednak pamiętam, że jako pierwszy "wyhaczył ją w internetach" i przedstawił mi ją jeden z moich najdawniejszych bitewniakowych znajomych, czyli Dwalthrim, który też jako pierwszy skonstruował samodzielnie tego rodzaju konstrukcję jeszcze w czasach, gdy jeszcze regularnie grywaliśmy wraz z Dębową Tarczą w Staromiejskim Domu Kultury. Zresztą ta wieża doczekała się później pewnej rewitalizacji z naszej strony i nawet pojawiła się na Hakostwie.

Przez długie lata podchodziłem do zjawiska wież do kości jako ciekawego i na swój sposób użytecznego, ale jednocześnie pobocznego i niekoniecznie niezbędnego dodatku do gry - wszakże rzucać kostkami można w zasadzie gdziekolwiek na stole. W którymś jednakże momencie owo rzucanie "gdziekolwiek" zaczęło mi przeszkadzać - sami wiecie, jak to jest: czasem kostka wtoczy się tam, gdzie nie powinna, i trudno zobaczyć wynik, wyjąć ją gdzieś spod makiet, niekiedy w ogóle się nie poturla, gdy powierzchnia ku temu nieodpowiednia, a czasem wręcz spadnie ze stołu.

Wspomniane wieże w zasadzie eliminują te problemy, a przy okazji mogą też służyć jako dodatkowy element wizualny (a niekiedy nawet i grywalny) na polu bitwy. Skoro o stronie wizualnej mowa, to można też pokusić się nie tylko o wieże dopasowane do pola bitwy, ale również tematycznie do danej frakcji, którą gramy (niekiedy wręcz jedno można łączyć z drugim).

Warto jednak mieć na uwadze, że większość wież do kości zaprojektowana jest raczej do rzucania pojedynczymi kostkami - zarówno ze względu na ich wewnętrzną przepustowość, jak i rozmiary "tacki" przed wylotem typowej wieży. Tym samym nadają się one raczej do systemów i skirmishowych i gier planszowych, natomiast rzadko która wieża nadaje się do masowych rzutów, które dość często się zdarzają w wielkokalibrowych systemach bitewnych, w których walczą ze sobą całe armie. Przypuszczam, że w przypadku tych systemów optymalnym rozwiązaniem jest użycie nie tyle wieży, co ogrodzonej "tacki" na kostki.

Ja sam za temat wież do kości wziąłem się na poważnie dopiero wraz z rozpoczęciem swojej przygody z drukiem 3D. Jak się okazało, projektów 3D wież do druku jest zatrzęsienie, od małych, kompaktowych, składanych konstrukcji o nieozdobnym charakterze, aż do dość okazałych tematycznych budowli, pełniących jednocześnie funkcje elementów makiet na stole. Część z nich jest dostępna za darmo w ogólnodostępnych serwisach drukarskich, część komercyjna i płatna, w każdym razie jest w czym wybierać, a po dokonaniu wyboru drukować i niemal od razu przystępować do malowania, a finalnie do turlania kostek i grania ;).

Zapraszam zatem do śledzenia cyklu, w którym stopniowo, raz na jakiś czas (najpewniej raz na miesiąc), będę prezentował kolejne wieże - zróżnicowane zarówno pod względem konstrukcji, jak i ich przeznaczenia (na różne rodzaje pól bitwy).

15 maja 2025

Podsumowanie Figurkowego Karnawału Blogowego, edycja #128 - "Niewyjściowe facjaty"!

#128-a edycja Figurkowego Karnawału Blogowego (dalej: "FKB"), którą prowadziłem w kwietniu 2025 r., może zostać oficjalnie uznana za zakończoną i pora na jej podsumowanie (wybaczcie, że z pewnym opóźnieniem).


Dla przypomnienia, temat przewodni FKB #128 brzmiał:

"Niewyjściowe facjaty"


Dla osób niemających wcześniej styczności z FKB (o ile ktoś taki się jeszcze ostał) wspomnę dla porządku, że jest to inicjatywa o charakterze przede wszystkim motywacyjno-integracyjnym rozpoczęta przez Inkuba z bloga Wojna w Miniaturze. Ponadto, na blogu QC pn. Danse Macabre można znaleźć listę dotychczasowych edycji FKB.

Poniżej, w rozwinięciu wpisu, przedstawiam w ramach podsumowania tej edycji FKB prace uczestników (w kolejności chronologicznej, o ile niczego nie pomyliłem), którym bardzo dziękuję za bardzo liczny udział, zaangażowanie i twórcze podejście do tematu!

30 kwietnia 2025

Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #128: "Niewyjściowe facjaty" (cz. 2) - Ogr ochroniarz z Mordheim

Tematem aktualnej,#128-ej edycji Figurkowego Karnawału Blogowego są "Niewyjściowe facjaty", a jej gospodarzem jestem ja, Kapitan Hak.


Prezentuję Wam dzisiaj drugi z dwóch zaplanowanych przeze mnie karnawałowych wpisów, tym razem przedstawiający figurkę pomalowaną przeze mnie, a konkretnie klasycznego mordheimowego Ogra ochroniarza. O ile w "Mordheim" graliśmy z żoną swego czasu całe lata (teraz z kolei już od lat mamy w tym systemie przerwę), to swego czasu zdążyliśmy zebrać dość spory zasób figurek, m.in. również i najmitów, ale tej figurki wśród nich nie było, choć wiele lat już przygotowana i zapodkładowana czekała na malowanie.


Figurka zapewne jest Wam dobrze znana już od lat - w moim wykonaniu o tyle nietypowa, że lata temu, kiedy ją szykowałem do malowania (które to nastąpiło dopiero niedawno ;)), zdecydowałem się na "namagnesowanie" ramion i wyposażenie go w wymienne bronie (dodatkowe bronie to plastikowe części z regimentu plastikowych "byków" z Warhammera). Na tego rodzaju zabiegi decyduję się bardzo rzadko (co do zasady wolę figurki złożone "na stałe"), jednakże w tym konkretnym przypadku zrobiłem wyjątek, gdyż nie bardzo mi się podobała broń "domyślna" (dwuręczny topór wyglądający po prawdzie bardziej jak jakaś motyka), a jednocześnie chciałem pozostawić możliwość jej montażu, w celu ewentualnego przywrócenia figurce oryginalnego wyglądu. Jest to jednocześnie zgodne z mordheimowymi zasadami, zgodnie z którymi można dokonać wyboru, jakim orężem ten najmita będzie posługiwał się w trakcie bitwy. Sprawdziłem na szybko w "Warheim", ale o ile czegoś nie przeoczyłem, w tym systemie z kolei ogr ochroniarz ma stały zestaw broni.

Zanim zaproszę do obejrzenia pozostałych zdjęć w rozwinięciu wpisu, wspomnę jeszcze dla porządku, że FKB jest to inicjatywa o charakterze przede wszystkim motywacyjno-integracyjnym rozpoczęta przez Inkuba z bloga Wojna w Miniaturze. Ponadto, na blogu QC pn. DansE MacabrE można znaleźć listę dotychczasowych edycji FKB.


Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #128: "Niewyjściowe facjaty" (cz. 1) - Grzybole trzy (malowanie dzieci)

Tematem aktualnej, #128-ej edycji Figurkowego Karnawału Blogowego są "Niewyjściowe facjaty", a jej gospodarzem jestem ja, Kapitan Hak.


Prezentuję Wam dzisiaj pierwszy z dwóch zaplanowanych przeze mnie karnawałowych wpisów, przy czym od razu zaznaczam, że zaprezentowane poniżej figurki zostały w całości pomalowane przez moje dzieci: Mateusza (8), Emilkę (6) i Karolinkę (5). 

Moja aktywność ograniczyła się tylko do wydrukowania figurek (trzech identycznych, po jednej dla każdego dziecka), ich przygotowania do malowania oraz ogólnego nadzoru nad procesem malowania (wraz z, rzecz jasna, pomocą w trakcie malowania).

Figurką, którą wybrałem do malowania dla dzieci, zresztą zgodnie z ich życzeniem, był nie kto inny, ale poczciwy Grzybol, posiadacz niewątpliwie wybitnie niewyjściowej facjaty. W przeciwieństwie do Grzybola pomalowanego przeze mnie jakiś czas temu, który nawiasem mówiąc okazał się dość mały, egzemplarze dla dzieci wydrukowałem 1,5 raza większe (nadal jednak mieszczące się na standardowej, okrągłej podstawce 25 mm).

Poniżej Grzybole dzieciaków - kolorystyka wybrana dowolnie przez każde z nich - ogólnie dałem im wolną rękę w wykonaniu figurek, łącznie z wykończeniem podstawki, co najwyżej służąc drobnymi radami z mojej strony.

Grzybol Mateusza:


Grzybol Emilki:


Grzybol Karolinki:



Zanim zaproszę do obejrzenia pozostałych zdjęć w rozwinięciu wpisu, wspomnę jeszcze dla porządku, że FKB jest to inicjatywa o charakterze przede wszystkim motywacyjno-integracyjnym rozpoczęta przez Inkuba z bloga Wojna w Miniaturze. Ponadto, na blogu QC pn. DansE MacabrE można znaleźć listę dotychczasowych edycji FKB.

26 kwietnia 2025

Warsztatowe wiosenne porządki

Do uporządkowania warsztatu modelarskiego który w moim przypadku znajduje się w garażu, przymierzałem się od jakiegoś czasu (tak jakoś mam, że lubię porządek, ale trudno mi idzie jego zaprowadzenie), jednakże bezpośrednim impulsem i inspiracją był dla mnie wpis QC o jego porządkach.

Fotek sprzed "odgruzowania" niestety nie mam, ale nie ma co się chwalić niebyłym już bałaganem. Znalazłem natomiast wpis sprzed prawie 6 już lat, tuż po przeprowadzce do domu, w którym obecnie mieszkam.

Tak się składa, że garaż (od lat już pełniący funkcje warsztatowe, a nie samochodowe ;)) dzielę z mieszkającymi po sąsiedzku rodzicami (a ściślej rzecz biorąc z Tatą, bo Mama z niego raczej nie korzysta). Udało mi się jednak wykroić w nim dla siebie na tyle dużo miejsca, by starczyło na biurko, stolik, szafkę z szufladami, stół (głównie do prowadzenia rozgrywek po ew. ustawieniu na nim blatu bitewnego (np. tego dwustronnego) i parę innych skrytek, w tym miejsce na regałach warsztatowych, które zamierzam przeznaczyć na składowisko makiet.

Całość po porządkach prezentuje się następująco:

Na pierwszym planie widać wspomniany stół, a w zasadzie jego fragment (ma wymiary ok. 200x80 cm), aktualnie z rozłożonymi 9 modułami z cyklu "Karak Zorn" - ostatnio ponownie grałem z dziećmi (a w zasadzie tym razem tylko z synem).

Na drugim planie od lewej: główne biurko warsztatowe, stolik "drukarski" i szuflady z różnościami.

Na trzecim planie deski i zasoby stolarskie, ale to już nie moje zapasy ;).

To tak w ramach wstępu i w skrócie. Przyglądając się natomiast poszczególnym elementom warsztatu...

23 kwietnia 2025

Kamienny troll (cz. 3 z 3)

Jako że niedawno, w ramach 127-ej edycji "Figurkowego Karnawału Blogowego" pod nazwą: "Para, trójka, kareta", opublikowałem zdjęcia grupowe trzech kamiennych trolli, publikuję teraz dla porządku, w odstępach jednotygodniowych, zdjęcia poszczególnych modeli pojedynczo.

Dzisiaj pora na trzecią z figurek - jedno zdjęcie poniżej, reszta w rozwinięciu wpisu. Dłuższego wstępu nie robię - był takowy we wpisie karnawałowym (link powyżej), do którego lektury zachęcam, jeżeli ktoś chciałby dowiedzieć się czegoś więcej o genezie i planowanym zastosowaniu tych figurek.


16 kwietnia 2025

Kamienny troll (cz. 2 z 3)

Jako że niedawno, w ramach 127-ej edycji "Figurkowego Karnawału Blogowego" pod nazwą: "Para, trójka, kareta", opublikowałem zdjęcia grupowe trzech kamiennych trolli, publikuję teraz dla porządku, w odstępach jednotygodniowych, zdjęcia poszczególnych modeli pojedynczo.

Dzisiaj pora na drugą z figurek - jedno zdjęcie poniżej, reszta w rozwinięciu wpisu. Dłuższego wstępu nie robię - był takowy we wpisie karnawałowym (link powyżej), do którego lektury zachęcam, jeżeli ktoś chciałby dowiedzieć się czegoś więcej o genezie i planowanym zastosowaniu tych figurek.


9 kwietnia 2025

Kamienny troll (cz. 1 z 3)

Jako że niedawno, w ramach 127-ej edycji "Figurkowego Karnawału Blogowego" pod nazwą: "Para, trójka, kareta", opublikowałem zdjęcia grupowe trzech kamiennych trolli, publikuję teraz dla porządku, w odstępach jednotygodniowych, zdjęcia poszczególnych modeli pojedynczo.

Dzisiaj pora na pierwszą z figurek - jedno zdjęcie poniżej, reszta w rozwinięciu wpisu. Dłuższego wstępu nie robię - był takowy we wpisie karnawałowym (link powyżej), do którego lektury zachęcam, jeżeli ktoś chciałby dowiedzieć się czegoś więcej o genezie i planowanym zastosowaniu tych figurek.


1 kwietnia 2025

Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #128: "Niewyjściowe facjaty"!

Po raz dziewiąty mam zaszczyt zaprosić Was do udziału w "Figurkowym Karnawale Blogowym" (dalej: "FKB"), tym razem w jego sto dwudziestej ósmej odsłonie.


Dawno temu, jako dziecko, zapytałem kiedyś mamę, dlaczego wokalista jednego z popularnych polskich zespołów zawsze chodzi w ciemnych okularach, a mama odpowiedziała, że to dlatego, iż ma "niewyjściową facjatę".

Na cześć tego wydarzenia niniejszym ogłaszam, że aktualny temat FKB, na kwiecień 2025 r., brzmi:

"Niewyjściowe facjaty"


Jako że w przypadku sporej części figurek do gier bitewnych, zwłaszcza w lubianych przez Was grimdarkowych klimatach, bez wątpienia Michał Anioł buziek dłutem nie haratał, nie sądzę, byście mieli jakiekolwiek problemy z wzięciem udziału w tej edycji FKB - liczę na Was i trzymam kciuki! :D

Jakby ktoś chciał zamiast figurki, przygotować makietę, to też nie widzę przeszkód - mordy bywają też elementami terenu. Oczywiście inne kreatywne formy publikacji o "niewyjściowych facjatach" też mile widziane (awaryjnie można nawet wrzucić "selfie" do swojego wpisu karnawałowego, jak ktoś się utożsamia z tym tematem).

Nawiasem mówiąc, pierwotnie ten temat miał brzmieć "zakazane mordy" i nawet już wstępnie przygotowałem posta z ogłoszeniem, ale jak mi się historia o "niewyjściowej facjacie" przypomniała, to zmieniłem temat. Wychodzi w zasadzie na to samo, ale mój temat ma szerszy kontekst historyczny i bardziej wyszukane literacko brzmienie.

Gwoli przypomnienia, FKB jest to inicjatywa rozpoczęta na łamach bloga Wojna w miniaturze przez Inkuba we wrześniu 2014 roku. Celem FKB jest m.in. integracja twórców blogów o tematyce "bitewniakowej" oraz ich mobilizacja do aktywnego i twórczego blogowania.

Hakostwo prowadzi FKB już po raz dziewiąty, a tematyka ośmiu poprzednich edycji była następująca:
Dodatkowo, na blogu QC pn. Danse Macabre można znaleźć listę wszystkich dotychczasowych edycji FKB.

Zapraszam i zachęcam do udziału!

31 marca 2025

Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #127: "Para, trójka, kareta" - 3 kamienne trolle


Temat, na pierwszy rzut oka kojarzący się z grą w karty, przy odrobinie inwencji może być bardzo szeroki, w każdym razie ja podszedłem do niego w dość prosty sposób, malując... 3 kamienne trolle, przy czym nie jest to słynne trio z "Hobbita" J.R.R. Tolkiena - te tutaj szykowałem z myślą o klimatach "warhammerowych".

Historia tych figurek wygląda bardzo podobnie do olbrzymiego squiga, którego przygotowałem w ramach poprzedniej edycji FKB. Są to mianowicie wydruki żywiczne wykonane przeze mnie już dość dawno temu i czekające na przysłowiowe "lepsze czasy", jeżeli chodzi o malowanie. 

Wzory (dostępne tutaj, tutaj i tutaj), ewidentnie były inspirowane bardzo podobnymi wzorami od znanego producenta, jednakże nie wyglądają na skany, czy nawet "remixy" skanów.  Już po wydruku okazało się, że są "o głowę" wyższe od pierwowzorów. Dlatego zdecydowałem się je przeznaczyć do "bestiariusza" i - działając zgodnie z przyjętą przez siebie zasadą doboru podstawek dla rozmaitych stworów i bohaterów "niezależnych" - umieściłem je na podstawkach okrągłych (o średnicy 50 mm).

Przypuszczam jednak, że te trolle mogą się też awaryjnie przydać do mojej armii orków i goblinów, którą powoli szykuję symultanicznie z armią krasnoludów. Wprawdzie na trolle do armii mam wzory "oryginalne", a poza tym wypadałoby raczej zacząć od zwykłych, szeregowych, oddziałów, a nie dużych stworów, ale na potrzeby FKB zrobiłem kolejny (po ww. squigu) wyjątek. Ponadto dość często nachodzi mnie ochota na pomalowanie czegoś spontanicznego, pobocznego, eksperymentalnego itp.

Zanim zaproszę do obejrzenia pozostałych zdjęć w rozwinięciu wpisu, wspomnę jeszcze dla porządku, że FKB jest to inicjatywa o charakterze przede wszystkim motywacyjno-integracyjnym rozpoczęta przez Inkuba z bloga Wojna w Miniaturze. Ponadto, na blogu QC pn. DansE MacabrE można znaleźć listę dotychczasowych edycji FKB.

17 marca 2025

(Kolejna) ryba urodzinowa dla Pana Ryby

Podobnie jak rok temu, również i tym razem przygotowałem dla Pana Ryby drobną niespodziankę urodzinową w postaci - niespodzianka - ryby!

Tym razem figurka niby mniej okazała niż rok temu (biorąc pod uwagę "jubileuszowy" i "okrągły" charakter aktualnych urodzin, może należałoby je zamienić miejscami?), ale jest szansa, że będzie bardziej praktyczna, gdyż tym razem przedstawia wodnego stwora nie "pod wodą", ale w stanie częściowego wynurzenia/zanurzenia, dzięki czemu figurki będzie można z powodzeniem użyć na stołach "wodnych", w rozmaitych "morskich" systemach, w które gra Pan Ryba (np. "Scabz", do którego zresztą jestem również namawiany), niezależnie od ich skali.

Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, Panie Rybo, a w ramach życzeń, dedykuję Ci nienapisany przeze mnie wiersz okolicznościowy:

O, Panie Rybo, mistrzu gier bitewnych,
W Twych rękach świat bitew się śni,
Na planszy wojna, w sercu wciąż zew,
Wszystkie trofea w zasięgu Twej woli.

Dziś z okazji Twoich urodzin,
Niech każda rozgrywka będzie zwycięstwem,
A każdy rzut kostką – pełen szczęścia,
Niech w życiu Ci sprzyja pełna fortuna!

Niech sojusze będą silne,
A wrogowie wciąż z daleka,
Niech każda strategia z Twych ust,
Zawsze kończy się triumfem, nie porażką.

Niech ten dzień, pełen radości,
Będzie jak wygrana bitwa – wspaniały!
Z najlepszymi życzeniami –
Za zdrowie, szczęście, spełnienie marzeń! 🎲🎉

Więcej zdjęć (pana) ryby w rozwinięciu wpisu.

28 lutego 2025

Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #126: "Krew, pot i łzy" - olbrzymi squig

Temat najnowszej, 126-ej edycji "Figurkowego Karnawału Blogowego" (dalej: "FKB") brzmi: "Krew, pot i łzy", a prowadzi ją Potsiat, gospodarz bloga "Gangs of Mordheim".

Temat na pierwszy rzut oka wydawał mi się dość szeroki, jeżeli chodzi o potencjalne pomysły, a mimo to przyznam szczerze, że przez pierwszą połowę lutego nie bardzo udało mi się coś sensownego wymyślić. W końcu, żeby już nie przedłużać i nie zostać z przysłowiowym wujem w garści, czy inszym hakiem, bądź łapą w nocniku, zdecydowałem się w końcu na jedną z rozważanych opcji.

Wybór mój padł mianowicie na figurkę bardzo dużego squiga... Jakie jest jego wpasowanie w temat FKB? Krew - dużo krwi upuszcza, krwią się żywi, w krwawych jest kolorach i nawet chyba właśnie kogoś w krwawy sposób pożarł. Pot - oj, trzeba się napocić, by takiego bydlaka ubić. Łzy - jak taki zaatakuje, albo i ubije, to płacz murowany.

Dzisiejszego squiga oznaczyłem roboczym mianem "olbrzymiego", umieściłem go na podstawce 60 mm, a na stole, w systemach "warhammeropodobnych" zastosowałbym dla niego raczej zasady do "great cave squiga", czy czegoś podobnego, a nie "colossal squiga", gdyż mam w zanadrzu jeszcze jedną, nawet większą figurkę przedstawiciela tego gatunku, którą zamierzam pomalować w przyszłości, i do której zasady "kolosalnego" squiga będą pasowały jeszcze lepiej.

Figurka to wydruk żywiczny, wykonany zresztą przeze mnie dość dawno temu i czekający na przysłowiowe "lepsze czasy", jeżeli chodzi o malowanie. Przyda się na pewno do mojej armii orków i goblinów, którą powoli szykuję symultanicznie z armią krasnoludów. Wprawdzie wypadałoby raczej zacząć od zwykłych, szeregowych, oddziałów, a nie dużych stworów, ale na potrzeby FKB zrobiłem wyjątek, a poza tym dość często nachodzi mnie ochota na pomalowanie czegoś spontanicznego, pobocznego, eksperymentalnego itp.

Zanim zaproszę do obejrzenia pozostałych zdjęć w rozwinięciu wpisu, wspomnę jeszcze dla porządku, że FKB jest to inicjatywa o charakterze przede wszystkim motywacyjno-integracyjnym rozpoczęta przez Inkuba z bloga Wojna w Miniaturze. Ponadto, na blogu QC pn. DansE MacabrE można znaleźć listę dotychczasowych edycji FKB.

15 lutego 2025

Znaczniki do "One Page Rules"

Gry z serii "One Page Rules", póki co głównie "Age of Fantasy Skirmish", od jakiegoś czasu pozostają w centrum mojego zainteresowania, jeżeli chodzi o rozgrywki z rodziną, czy ze znajomymi (przy czym tradycyjnie utrzymuję je w "okołowarhammerowej" konwencji. 

W celu usprawnienia tych rozgrywek postanowiłem przygotować zestaw podstawowych znaczników dedykowanych do tej gry. Nie są one może obowiązkowe, ale zdecydowanie ułatwiają rozgrywkę i eliminują konieczność zapamiętywania m.in. kto w danej rundzie się już aktywował, kto jest zmęczony walką, a kto oszołomiony w wyniku otrzymanych ciosów.

Wykonałem je już dość dawno temu, w zeszłym roku, ale jakoś nie było okazji zaprezentować ich na blogu. Pora nadrobić tą zaległość.

Sięgnąłem do zestawu podstawowych pomocy do gry wydanego przez OPR, przy czym po namyśle wybrałem z niego wyłącznie cztery rodzaje znaczników, które miałyby oznaczać (licząc od lewej na zdjęciu poniżej: 

  • aktywację - 32 szt., 
  • zmęczenie walką (fatigue) - 16 szt., 
  • stan oszołomienia (shaken/pinned) - 16 szt.,
  • dodatkowy znacznik uniwersalny - 16 szt..


Pozostałe znaczniki na chwilę obecną uznałem albo za przydające się bardzo rzadko, czy wręcz zbędne, albo po prostu mam inne plany co do ich wykonania (odnosi się to np. do znaczników liczby punktów życia).

Uwieczniłem nawet proces przygotowania znaczników - do obejrzenia w rozwinięciu wpisu.

11 lutego 2025

Ser żółty - znaczniki duże (6 szt.)

W opublikowanym ostatnio na Hakostwie raporcie bitewnym, przedstawiającym zmagania bohaterów graczy ze szczurami o zapasy sera ukryte w krasnoludzkich podziemiach, wspomniałem o znacznikach sera, odgrywających w tej bitwie (i kilku kolejnych) kluczową rolę.

Na etapie rozgrywania ww. bitwy znaczniki nie były jeszcze gotowe, ale wkrótce potem je ukończyłem, zrobiłem zdjęcia, i oto prezentuję je poniżej.

Modele pochodzą z zestawu Ratmen Game Aids od One Page Rules i - jak widać - przedstawiają zapasy żółtego sera w różnych konfiguracjach wizualnych. Znaczników jest sześć - optymalna liczba, skorelowana z naszą ulubioną K6-tką.

W domyślnej wielkości znaczniki są dość duże - umieszczone na (zintegrowanej) podstawce bodajże 40 mm, co sprawia, że raczej nadają się, moim zdaniem, do oznaczania statycznych stref kontroli, niż jako typowe znaczniki "drobiazgów" do (wy)noszenia po stole i poza stół. Po kilku bitwach, jakie w ostatnich dniach rozegrałem z dziećmi, stwierdzam, że przyda się jeszcze trochę małych znaczników, na małych podstawkach i z mniejszymi kawałkami sera.

Więcej zdjęć (a także wstawka fabularna) znajduje się w rozwinięciu wpisu - zapraszam do obejrzenia.